19 marca hokeiści Oceláři Trzyniec rozpoczną walkę w play-off Tipsport Extraligi. Rywalem w serii ćwierćfinałowej będzie zespół Vítkovice Ostrawa.
Kibice już ostrzą sobie zęby na rywalizację w lokalnych derbach. Dość powiedzieć, że na dwa pierwsze spotkania organizatorzy spodziewają się wyprzedania wszystkich biletów. Podczas spotkania z mediami swoimi przemyśleniami przed obroną mistrzowskiego tytułu dzielili się zawodnicy ekipy spod Jaworowego.
– Mieliśmy kilka dni wolnego od grania, podczas których wyleczyliśmy mniejsze urazy i dobrze potrenowaliśmy. Ta przerwa już się nieco dłuży, więc czekamy na mecze ćwierćfinałowe. Wierzę, że jesteśmy dobrze przygotowani na każdego przeciwnika. Cieszym się, że hala będzie wypełniona kibicami, którzy na pewno stworzą doskonałą atmosferę. Chcemy dobrze wejść do serii, nabrać pewności siebie, bo czeka nas ciężki play-off. Chcemy grać swój hokej i uzyskać dobry wynik, choć wiemy, że stawka jest wyrównana – mówi Petr Vrána, kapitan drużyny z Trzyńca.
Na rywalizację o tytuł cieszą się bramkarze “Stalowników”. – Na pewno początek playoff będzie ciężki, jak zawsze. Chcemy z meczu na mecz grać coraz lepiej, wygrywać i zdobywać punkty w serii. Nieważne kto z nas będzie bronił, liczy się tylko zwycięstwo drużyny – kwituje Ondřej Kacetl. – Cieszę się na playoffy, bo po to gramy cały sezon, żeby się tutaj znaleźć. Playoffy mają specyficzną atmosferę, na którą się już cieszymy i przygotowujemy – dodaje Marek Mazanec.
Václav Varaďa, trener Oceláři Trzyniec zapowiada walkę o najwyższe cele. – Nigdy nie stawiamy sobie małych celów i mówię to zarówno z punktu widzenia sztabu trenerskiego, jak i zawodników. Chcemy wygrywać każdy mecz, także ten, który będzie ostatnim w tym sezonie – deklaruje szkoleniowiec. – Czekaliśmy do ostatniej chwili na wyłonienie naszego rywala, kórym ostatecznie są Vítkovice. Nie możemy się doczekać wspaniałej serii. Mieliśmy czas na wyleczenie urazów a zawodnicy, którzy doznali kontuzji pod koniec zasadniczej części rozgrywek, mieli szansę na trening i regenerację. Trenowaliśmy i widzieliśmy jak wśród zawodników rośnie głód gry. Nie możemy się doczekać najbliższego meczu – kończy Václav Varaďa.