Przed nami XXI Jazzowa Jesień im. Tomasza Stańko w Bielsku-Białej. To, co wyróżni tegoroczne święto jazzu, to absolutnie główna rola kobiet, które w Bielskim Centrum Kultury zaprezentują niezwykłe projekty. Nie zabraknie premier, spektakularnego koncertu 19-osobowego big bandu, a także improwizacji i muzycznych eksperymentów.
Jazzowa Jesień pod patronatem prezydenta Jarosława Klimaszewskiego potrwa od 15 do 19 listopada. We wtorek w Bielskim Centrum Kultury odbyła się konferencja prasowa, podczas której dyrektor Małgorzata Chełchowska-Rak oraz dyrektor artystyczna festiwalu Anna Stańko zaprezentowały główne założenia i program tego wydarzenia.
– Festiwal, choć oczywiście nie zabraknie też mężczyzn, jest oparty na kobietach, bandleaderkach. Są to też mocno eksperymentalne projekty, ale właśnie z tego słynie Jazzowa Jesień. To otwartość na rzeczy nowe i choć czasem niełatwe, to tak potrzebne, pozwalające na odkrycia i zaznanie emocji, których nie doświadczymy nigdzie indziej – zwróciła uwagę Małgorzata Chełchowska-Rak. – Usłyszymy kobiety, które mają własny, oryginalny język i podążają własną, artystyczną drogą. Jak zwykle Jazzowa Jesień nie idzie na kompromisy, więc nie zabraknie ambitnych przedsięwzięć – dodała Anna Stańko, córka legendarnego trębacza, którego imię dziś nosi bielski festiwal.
Anna Stańko przybliżyła program imprezy. Festiwal w środę otwiera Marita Albán Juárez ze znakomitym składem, w tym z Dominikiem Wanią na fortepianie. Jednocześnie zobaczymy wernisaż fotografii Zuzanny Gąsiorowskiej w Cafe Maria.
Kolejny dzień to spektakularny projekt Aleksandry Tomaszewskiej, dyrygentki, kompozytorki, polskiej Marii Schneider, jak niektórzy ją nazywają. – To ogromne przedsięwzięcie z 19-osobowym bandem. Bo Jazzowa Jesień to miejsce, gdzie pokazujemy tak duże projekty – zaznaczyła Anna Stańko.
Piątek będzie stał pod znakiem eksperymentów. Usłyszymy premierowy projekt Teoniki Rożynek, laureatki „Paszportu Polityki”, kompozytorki, aranżerki, niezwykłej postaci polskiej muzyki. – Do jej niezwykłego bandu dołączy Monika Brodka, więc będzie to niezły kawałek muzyki. Wcześniej usłyszymy koncert trębaczki Susany Santos Silvy z brytyjskim gitarzystą Fredem Frithem – poleciła ten repertuar Anna Stańko.
– W sobotę zagra bielska pianistka, nasza Kasia Pietrzko, ze świetną koreańską perkusistką Sun Mi Hong. Czeka nas więc specjalny projekt tego sekstetu dla Jazzowej Jesieni. Ten dzień rozpocznie się jednak od nowej, brytyjskiej sceny jazzowej. Usłyszymy kwartet saksofonistki Chelsea Carmichael. To będzie dzień młodego, dobrego jazzu w wykonaniu kobiet – zapewniła szefowa artystyczna festiwalu.
Niedziela upłynie pod dyktando mocnego, amerykańskiego, improwizowanego jazzu. Zagrają Nicole M. Mitchell, wielokrotnie nagradzana kreatywna flecistka i kompozytorka oraz wizjonerska Myra Melford, awangardowa pianistka jazzowa i kompozytorka.
– Festiwal będzie bardzo interesujący. Dziękuję za zaufanie Bielskiemu Centrum Kultury i pani dyrektor, która również wspaniałą, kobiecą ręką, to wszystko prowadzi – oceniła Anna Stańko.
W rozmowie z naszą redakcją podkreśliła, że Jazzowa Jesień jest dedykowana muzyce improwizowanej, otwartej i awangardowej. – Tata był liryczny i otwarty, ale potrafił zdobywać dużą publiczność. Programując Jazzową Jesień, staram się kontynuować jego filozofię. Muzyka jest rozwijająca, a to bardzo ważne w świecie, gdzie jest tak dużo papki i powierzchownych treści – stwierdziła. Dodała przy tym, że na festiwalu będą się świetnie bawić wszyscy, nie tylko koneserzy trudniejszych brzmień. – Myślę, że jednym z dni, gdzie zagości bardziej mainstreamowy jazz, będzie sobota, kiedy to zagrają Kasia Pietrzko z Sun Mi Hong oraz Chelsea Carmichael. Oczywiście, także big band Aleksandry Tomaszewskiej oraz kwartet Marity Albán Juárez się w to wpisują. Paradoksalnie Brodka, w Polsce najbardziej znana, pokaże się w trudniejszym projekcie, ale myślę, że warto skorzystać z tej okazji, by otworzyć głowę na nowe uniesienia – powiedziała Anna Stańko.
Twórczyni programu wielokrotnie podkreślała, że trudno o lepszą lokalizację dla jazzu, co dziś już dobrze wiedzą artyści z całego świata. – Przyjazd do Bielska-Białej to dla nich zawsze wielka przyjemność. Niezwykle doceniają publiczność, która ma ogromną przyjemność słuchania muzyki i wielkie dla niej zrozumienie. Bielskie Centrum Kultury to doskonałe miejsce, ze świetną sceną, obsługą, fortepianami. Dla muzyków granie tutaj jest czystą przyjemnością. Bielsko-Biała, ze swoją aurą, wspaniałą atmosferą, architekturą i wyrobioną publicznością, to wyjątkowe miejsce do bycia tu i grania. Czuć, że kultura jest tutaj rozumiana i potrzebna oraz że jest dla niej ogromna przestrzeń – uważa Anna Stańko.
Więcej o programie festiwalu na stronie internetowej BCK.
Co za infantylizm, muzyka dzieli się na męską i kobiecą? Myślałem, że muzyka jest dobrą albo zła, w Bielsku pokazują, że istnieje muzyka kobieca.
Te kobiety z jazzowej jesieni wcześniej powinny tłumnie wybrać się na wybory
Nie wybieram się.