Hokeiści oświęcimskiej Unii mogą trochę narzekać, że los nie był dla nich łaskawy i w pierwszych meczach nie przyszło im zagrać z Naprzodem Janów. Być może gdyby sezon rozpoczęli od potyczki z beniaminkiem to lepiej by w niego weszli.
Starcie z nowicjuszem, mającym w swoich szeregach kilku wychowanków… Unii, nie było może w wykonaniu gospodarzy wielkim widowiskiem. Niemniej przyniosło im stosunkowo łatwo trzy punkty i pozwoliło podbudować morale drużyny. Podopieczni Jozefa Dobosa już w pierwszej odsłonie ułożyli sobie spotkanie. Gumę do siatki posłali kolejno Lubomir Vosatko, Radim Haas i Jan Daneček. Po zmianie stron przyjezdni zdołali pokusić się o gola, ale dwie kolejne bramki Jana Danečka jeszcze w tej części gry oraz trafienie Petera Tabačka w trzeciej tercji rozwiały wszelkie wątpliwości kto dzisiejszego wieczoru był lepszy. W tej sytuacji bramka Dawida Musioła nic już nie mogła zmienić. Oświęcimianie sięgnęli po drugą w tym sezonie wygraną, a pierwszą za trzy punkty.
Unia Oświęcim – Naprzód Janów 6:2 (3:0, 2:1, 1:1)