Bielsko-Biała Na sygnale

Uciekał przed policją, a później ze zmęczenia łapał się za serce

Fot. Marcin Płużek

Nie był to przysłowiowy bieg po zdrowie. Patrol policji puścił się w pogoń za podejrzanym mężczyzną. Mimo, że mundurowych dzielił od ściganego spory dystans, ostatecznie dopadli złoczyńcę.

Rzecz działa się w niedzielę w rejonie ulicy Grażyny w Bielsku-Białej. Jej mieszkańcy powiadomili policję o podejrzanie zachowującym się mężczyźnie, który sprawdzał czy zaparkowane przy drodze auta są zamknięte.

Na miejsce wysłano patrol. Lustrując teren funkcjonariusze zauważyli osobę odpowiadająca opisowi świadków. Mężczyzna znajdował się dość daleko, pośród gęstej zabudowy. Widząc policję zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim w pogoń na piechotę. Ostatecznie – po pościgu – został zatrzymany w rejonie ulicy Kochanowskiego. Chciał jeszcze oszukać policjantów podając się za kogoś innego. Fortel ten na wiele się nie zdał, bo uciekając mężczyzna porzuciła w krzakach kurtkę z dokumentami! Szybko więc ustalono jego tożsamość.

Okazało się, że 41-latek jest poszukiwany w związku podejrzeniem dokonania kradzieży. Ma też do odbycia karę więzienia. Uciekając tak bardzo się zmęczył, że zażądał wezwania pogotowia ratunkowego twierdząc, że źle się poczuł. Okazało się, że blefuje. Przybyły na miejsce zespół ratowników nie stwierdził u niego problemów ze zdrowiem, a zwłaszcza podstaw do jego hospitalizacji.

google_news