Biorąc pod uwagę fakt, że Unia grała dziś z liderem to wywalczenie przez nią punktu jest sporym sukcesem. Jednak w obecnej sytuacji ekipy z ul. Chemików 4 (deficyt sześciu punktów do szóstej w stawce Energy Toruń) to jednak rozczarowanie. A i przebieg meczu sprawia, że biało-niebieskim został po nim niedosyt.
Nie pierwszy raz w tym sezonie wynik otworzył Andrej Themár, zamieniając na gola znakomite podanie Petera Tabačka. Potem obie ekipy miały kilka szans na zdobycie bramki. Swoją na początku trzeciej odsłony wykorzystali goście i doszło do dogrywki. W niej bohaterem mógł zostać Themár, ale zarówno po jego dwóch strzałach, jak i potem po uderzeniu Martina Przygodzkiego krążek zatrzymał John Murray. Kilkadziesiąt sekund później oko w oko z Michalem Fikrtem stanął Jarosław Rzeszutko. Okazji nie zmarnował i mecz dobiegł końca.
Unia Oświęcim – GKS Tychy 1:2 d. (1:0, 0:0, 0:1, d. 0:1)