Wydarzenia Wadowice

Urzędniczki skarbówki dla poprawy statystyk naginały prawo. Oskarżone przyznały się do winy

Głośna na całą Polskę sprawa urzędniczek skarbowych, które wszczęły postępowanie wobec chcącego im pomóc po godzinach pracy mechanika jest niczym przy tym, o co zostały oskarżone dwie pracownice wadowickiego Urzędu Skarbowego.

Sprawa sięga lat 2014-16 kiedy to urzędniczki (są siostrami) wadowickiej skarbówki postanowiły poprawić skuteczność w egzekwowaniu należności. W stosunku do trzeciej z kobiet, której pracę prześwietlono prokuratura nie zdecydowała się podejmować kroków prawnych.

Sumienne podchodzenie do swoich obowiązków nie jest jeszcze niczym złym. Tyle tylko, że urzędniczki posunęły się nawet nie o krok, ale o kilka kroków za daleko. Pracując na Wieloosobowym Stanowiska ds. Karnych Urzędu Skarbowego w Wadowicach przygotowywały specjalne dokumenty zarządzające przymusowe doprowadzenia do urzędu. No cóż, można byłoby napisać taka praca. Tyle tylko, że takie środki dyscyplinujące stosowano wobec osób ukaranych mandatami za wykroczenia skarbowe, a które z różnych powodów stawiły się w urzędzie po wysłaniu do nich pisemnych wezwań. A zgodnie z prawem z wnioskiem o przymusowe doprowadzenie można wystąpić jedynie w przypadku osób podejrzanych,  takimi ściągani siłą do skarbówki nie byli. Co gorsza, nie było to jednorazowe nadużycie, czy też dotyczące kilku przypadków. Na podstawie zebranych dowodów wynika, że w ten sposób potraktowano 77 osób, które niekoniecznie z własnej winy nie stawiły się w skarbówce. Do zatrzymań dochodziło bladym świtem na oczach członków rodziny, a do jednego doszło w… Wigilię.

Urzędniczki wadowickiego Urzędu Skarbowego nie mogły samodzielnie wydać nakazu przymusowego doprowadzenia. Przygotowaną dokumentację podsuwały do podpisu przełożonym – naczelnikowi US lub jego zastępcy. I kto wie jak długo trwałby proceder gdyby inna z pracownic nie odkryła, że dochodzi do nadużyć. Sprawą zajęła się Izba Administracji Skarbowej w Krakowie i Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Śledztwo wykazało, że obaj przełożeni „operatywnych” kobiet nie mieli pojęcia, że są wprowadzani w błąd. W ten sposób ich podwładne dopuściły się również wyłudzenia podpisów. Inna sprawa, że naczelnik i jego zastępca utracili swoje stanowiska. Natomiast dwie z ich byłych podwładnych przeszły na emerytury, a trzecia… podjęła pracę w innym Urzędzie Skarbowym, choć już nie zajmuje się sprawami karno-skarbowymi.

Oskarżone w toku prowadzonego śledztwa przyznały się do winy. – Obu podejrzanym kobietom zarzucono popełnienie szeregu czynów polegających na przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, wyłudzeniu poświadczenia nieprawdy przez Naczelnika Urzędu Skarbowego w Wadowicach lub jego Zastępcę, zaś w sytuacjach, w których doszło do wykonania bezpodstawnego nakazu doprowadzenia, również bezprawnym pozbawieniu wolności – informuje Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Zgodnie z kodeksem karnym funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Jeżeli dopuszcza się tego czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. W przypadku nieumyślnego działania maksymalna kara pozbawienia wolności wynosi dwa lata.

google_news
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Hermenegilda
Hermenegilda
4 lat temu

Odpowiedzialność przełożonych powinna polegać na tym, że w kompetencjach jest sprawdzanie roboty i nadzór. A nie tylko podpisywanie przedkładanych przez podwładne papierów.

Bielszczanin JOHNY
Bielszczanin JOHNY
4 lat temu
Reply to  Hermenegilda

Bla bla bla a lewactwo i kasta i tak robią swoje. Zajedź jeszcze o “tolerancji” i “prawach człowieka” :D:D:D

Hermenegilda.
Hermenegilda.
4 lat temu

Nie na zaczepce komentowanie polega i kibolskich hasłach. Wyuczyłeś się kilka zwrotów i wszędzie je przykładasz. Nie na temat ale trzeba przyłożyć.

Bielszczanin JOHNY
Bielszczanin JOHNY
4 lat temu
Reply to  Hermenegilda.

Tu nie chodzi o “zaczepkę” czy o “kibolskie hasła” tylko o to, że delikatnie mówiąc piszesz nie na temat… Lepiej? Teraz do Ciebie dotrze? Jaka “odpowiedzialność przełożonych”? Jaki “nadzór”? Kobieto nie przeprowadziliście dekomunizacji 30 lat temu – takich KAST jak sądownictwo jest tutaj multum tylko nie wszędzie media dotarły. Piszesz o tym jak TEORETYCZNIE powinno być ale my to wszyscy wiemy – problem jest w tym że wszyscy również wiemy że tak nie jest :D:D:D i co? I nic? Jak media czegoś nie nagłośnią to nic sie nie dzieje. Ty jesteś chyba z Cieszyna. Masz za granicą Czechy, kwadrans drogi… Czytaj więcej »

Pedagog
Pedagog
4 lat temu

Fajnie opisałeś co pisowcy robią w Polsce tak trzymaj !!!!

Bielszczanin JOHNY
Bielszczanin JOHNY
4 lat temu
Reply to  Pedagog

Pisowcy to akurat jedyna ekipa rządząca która cokolwiek próbuje z tym zjawiskiem robić… Nieważne w jaki sposób – jako jedyni w ogóle tknęli goowna przez ostatnie 30 lat. Salut!

Hermenegilda
Hermenegilda
4 lat temu

Nie taki jest temat artykułu. Czytam w nim, że pracowniczki przygotowaną dokumentację podsuwały do podpisu naczelnikowi lub zastępcy. Na podpisywaniu polega rola przełożonego? Po drodze nie było mechanizmu weryfikacji? To nie jest byle miejsce lecz skarbówka. Co to ma wspólnego z odwoływaniem się do historii sprzed 30 lat? Co to znaczy “nie przeprowadziliście dekomunizacji 30 lat temu” w sprawie o wypełnianiu rzetelnie obowiązków w pracy? Komuniści są winni w skarbówce? “Nie przeprowadziliście” – fajnie stanąć z boku i żądać bo to oni po 89 roku a nie ja. Ja wyjeżdżałem za granicę i nie płacę podatków w Polsce. A kto… Czytaj więcej »

Bielszczanin JOHNY
Bielszczanin JOHNY
4 lat temu

Hahahah ale wkoło jest wesoło oooo…. Ale to jeszcze nic jesli chodzi o wadowice – żoncia była prokuratorem a mężuś “sędzią”! To był dopiero hit nadzwyczajnej kasty w wadowicach.