Ponad 700 tysięcy złotych stracili mieszkańcy powiatu cieszyńskiego, którzy zostali oszukani metodami na fałszywe inwestycje, pracownika banku, wypadek, prośbę o kod BLIK, czy też fałszywe ogłoszenia sprzedaży. Tylko w ostatnich dwóch tygodniach w naszym regionie doszło do 45 tego typu oszustw.
W 10 przypadkach mieszkańcy naszego regionu zareagowali jednak właściwie, co uchroniło ich przed utratą oszczędności życia. Wszyscy rozłączyli się i oddzwonili do banku lub na policję.
– Skorzystali z dobrej, a przede wszystkim skutecznej rady, która brzmi: „Gdy odbierzesz telefon informujący o wypadku członka rodziny lub o włamaniu na konto bankowe, koniecznie rozłącz się i zadzwoń do członka rodziny czy też instytucji, której przedstawiciel rzekomo dzwonił” – informuje podkom. Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie, dodając, że zawsze warto dać sobie kilka sekund na przemyślenie sytuacji.
Niestety, do tych zasad nie zastosowały się osoby, które padły ofiarami oszustw. – Najmłodsza z oszukanych osób, która zawiadomiła o przestępstwie, miała 18 lat, a najstarsza 88. Oszuści działali różnymi metodami, między innymi na pracownika banku, na wypadek, zdalny pulpit, fałszywe inwestycje, ale też metodą na policjanta i adwokata – stwierdza podkom. Krzysztof Pawlik i podaje przykłady.
35-letnia kobieta uwierzyła fałszywemu pracownikowi banku, który nakłonił ją do zainstalowania aplikacji, która miała ją uchronić przed kradzieżą pieniędzy. Straciła prawie 43 tys. złotych. 23-latek uwierzył rozmówcy, że w związku z zagrożeniem cyberprzestępczością, musi wypłacić pieniądze ze swojego konta i wpłacić je na inne „konto techniczne”. W ten sposób przekazał przestępcom 37 tys. złotych.
Metodą na wypadek wnuczka, został z kolei „naciągnięty” mieszkaniec Skoczowa, który stracił 30 tys. złotych. Na fałszywych inwestycjach giełdowych ponad 320 tys. złotych stracił dla odmiany mieszkaniec Ustronia. Tak samo dały się naciągnąć mieszkanka Cieszyna, którą kosztowało to 80 tys. złotych, a także mieszkanka Dębowca, której strata wyniosła ponad 150 tys. złotych.
– Schemat działania przestępców z reguły jest taki sam. Wyciągają dane osobowe przekazywane przez pokrzywdzonych w formularzu zgłoszeniowym. Dzwoniący „doradca” przesyła link i krok po kroku instruuje, jak postępować. Pokrzywdzeni przekazują swoje dane osobowe i za pomocą fałszywej strony przekazanej przez oszustów, logują się rzekomo do swojego banku. Tym sposobem fałszywy doradca otrzymuje pełne dane i ma już pełny dostęp do konta, a pokrzywdzony orientuje się o oszustwie w momencie, gdy konto jest już puste i pojawiają się zobowiązanie kredytowe – ostrzegają cieszyńscy stróże prawa.