Wydarzenia Bielsko-Biała

W Bystrej powstają apartamentowce. Koniec wiejskiej sielanki? Mieszkańcy przeciw inwestycji

Wizualizacja inwestora

Mieszkańcy Bystrej protestują przeciwko budowie trzech dużych apartamentowców. Mają powstać w wyjątkowo urokliwym miejscu, wśród gór i lasów. Miejscowi boją się, że bezpowrotnie zniszczą sielsko-wiejski charakter tej miejscowości.

Grupa mieszkańców skupiona wokół powstałego w gminie Wilkowice Ruchu Społecznego na rzecz Rozwoju Zrównoważonego próbuje zatrzymać inwestycję lub przynajmniej ograniczyć jej zakres.

Pod koniec października na terenie skweru przy ulicy Fałata w Bystrej aktywiści zorganizowali pikietę. Na spotkanie przyszło kilkanaście osób.

Po cichu

– Jednym z celów zorganizowania pikiety było poinformowanie mieszkańców, co może dla nich oznaczać budowa tych ogromnych apartamentowców. Zwłaszcza, że mało kto w ogóle wie, że coś takiego w Bystrej powstaje – mówi Jacek Bożek, znany ekolog, szef Klubu Gaja, a prywatnie mieszkaniec pobliskich Wilkowic.

Bo faktycznie, można dojść do przekonania, że przedsięwzięcie realizowane jest po cichu. Choć w internecie oferowane są już na sprzedaż dopiero powstające apartamenty, to jednak mieszkańcy jeszcze do niedawna nie wiedzieli nic o budowie. Nawet teraz wielu jest zdziwionych, kiedy pytamy o inwestycję.

Inwestor reklamuje swoje przedsięwzięcie jako „Złota Dolina. Apartamenty u podnóża gór”, zachwalając atuty jego lokalizacji. Jest mowa o bezpośrednim dostępie do szlaków turystycznych, tras rowerowych enduro, o możliwości eksploracji pobliskich jaskiń, a także o basenie, siłowni, saunie, restauracji. Z zamieszczonego na stronie internetowej opisu wynika, że realizację przedsięwzięcia podzielono na etapy. W pierwszym ma powstać jeden budynek z parkingiem podziemnym, a kolejne w następnych latach. Na wizualizacji widać, że docelowo miały powstać cztery stojące obok siebie pięciokondygnacyjne budynki. Z tego, co obecnie wiadomo, wynika, że powstaną tylko trzy bloki. W sumie, jak wyliczyli przeciwnicy inwestycji, na niewielkiej przestrzeni umiejscowionych zostanie ponad 160 mieszkań różnej wielkości.

Pod koniec ubiegłego roku ruszyły prace budowlane. Bardzo szybko wylano fundamenty pod pierwszy z budynków. Jednak nawet wtedy inwestycja nie rzucała się w oczy. Wszystko dzieje się bowiem w mało widocznym dla postronnego obserwatora miejscu, na tyłach hotelu Magnus, pod lasem, na terenie, gdzie wcześniej stały domki letniskowe, znajdowały się korty tenisowe oraz miejsca do palenia ognisk i biwakowania.

Alarm wszczęło kilku mieszkańców, którzy niezależnie od siebie ze zdziwieniem odkryli, że coś dużego powstaje w tym urokliwym górskim zakątku. Ktoś zobaczył, że rozbierane są bungalowy, ktoś inny wylane fundamenty, jeszcze ktoś inny informację w internecie o sprzedaży apartamentów. Połączyli siły i zaczęli drążyć temat. Okazało się, że w październiku zeszłego roku inwestor otrzymał wydane przez starostwo powiatowe w Bielsku-Białej zezwolenie na budowę trzech budynków.

Zagrożenie

Zdaniem przeciwników inwestycji, powstające apartamentowce są zagrożeniem dla charakteru wsi Bystra, obszaru Natura 2000 oraz Parku Krajobrazowego. W ich ocenie w budynkach może docelowo zamieszkać nawet 800 osób, co oznacza, że liczba mieszkańców Bystrej się podwoi. Przekonują, że taki napływ nowych mieszkańców spowoduje ogromne korki na ulicy Fałata i problemy z wydostaniem się z doliny na główną ulicę, czyli Szczyrkowską. Mieszkańcy wskazują też na możliwy spadek ciśnienia wody w wodociągu, po podłączeniu do niego tylu mieszkań. A to może oznaczać problemy z wodą w okolicznych domach. Boją się też wzrostu cen za wywóz śmieci, tego, że kanalizacja okaże się niewydolna, że zabraknie miejsc w przedszkolach i szkołach, że wydłużą się kolejki do lekarza rodzinnego.

Słowem – że istniejąca w Bystrej infrastruktura komunalna nie będzie w stanie obsłużyć znacznie większej liczby mieszkańców. Ponadto w ich ocenie powstanie tak ogromnego osiedla będzie mieć bardzo negatywny wpływ na otaczającą go przyrodę.

Próbowaliśmy zapytać inwestora o to, jak widzi ten problem, lecz osoba, z którą się skontaktowaliśmy, nie chciała komentować sprawy, twierdząc, że „nie ma takiej potrzeby”. Zastrzegając anonimowość nasz rozmówca stwierdził jedynie, że przeciwnicy inwestycji wprowadzają opinię publiczną w błąd. A to dlatego, że chodzi o apartamenty typu condo, czyli takie, w których nie mieszka się na stałe. Kupuje się je na ogół jako lokatę kapitału, aby zarabiać na ich wynajmie turystom. Właściciel apartamentu może z takiego lokum korzystać najwyżej przez dwa tygodnie w roku.

– Mieszkańców w Bystrej zatem nie przybędzie, w apartamentach pojawiać się będą tylko turyści i wczasowicze na czasowy pobyt, tak jak jest to już teraz w przypadku hotelu Magnus – przekonuje przedstawiciel inwestora.

Do sądu

To jednak nie przekonuje protestujących przeciwko inwestycji. Obawiają się oni, że takie „pokoje na wynajem” mogą być przekształcone w zwykłe mieszkania. Wystarczy jedynie zmienić jeden z zapisów w planie zagospodarowania przestrzennego. – A z tego co wiemy, ten plan ma być zmieniany. To czy nowe jego zapisy mają dopuścić tam funkcje mieszkaniowe okaże się, gdy projekt planu zostanie wystawiony do publicznej wiadomości – mówi Sebastian Stachowicz, mieszkaniec Bystrej, jeden z przeciwników inwestycji.

Z oferty inwestora wynika, że dopuszcza zakup lokali także na cele mieszkalne. „Jeśli interesuje Cię piękna i dogodna lokalizacja w Beskidzie Śląskim, na południe od Bielska-Białej i luksusowe mieszkania, to wybierz apartament dla siebie” – kusi inwestor w zamieszczonym w internecie folderze reklamowym.
Zresztą nawet jeśli miałby to być tylko hotel, to i tak jego ogrom i usytuowanie w takim miejscu przeraża okolicznych mieszkańców. Dlatego nie odpuszczają. Zwracają uwagę, że w procedurze wydawania zezwolenia budowlanego pominięto osoby, które miały prawo być uczestnikami tego postępowania. Zainteresowani dowiedzieli się o tym dopiero, gdy zezwolenie było już wydane. Co prawda w ocenie starosty nie było to podstawą do wstrzymania już wydanego dokumentu, lecz potwierdził on fakt, że opinie tych osób powinny być także brane pod uwagę w trakcie trwania postępowania administracyjnego.

– Dlatego też wystąpiliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o wznowienie tego postępowania i przeprowadzenie całej procedury wydania zezwolenia budowlanego dla tej inwestycji od nowa – tłumaczy Sebastian Stachowicz. Na ten moment sytuacja jest więc taka, że inwestor może budować, ale gdyby sąd administracyjny przychylił się do wniosku przeciwników inwestycji, to jej dalsze losy mogą stanąć pod znakiem zapytania.

Janusz Zemanek, wójt gminy Wilkowice, o realizowanej obok Magnusa inwestycji wypowiada się dość niechętnie. Nie ukrywa jednak, że ma żal do protestujących, iż sugerują jakoby w tej sprawie doszło do naruszenia prawa. Jego oponenci zarzucają raczej władzom gminy, że nic nie zrobiły, aby przynajmniej skonsultować się w sprawie tak kontrowersyjnej inwestycji z mieszkańcami i zapytać ich, co o tym sądzą. Wręcz przeciwnie, ich zdaniem wyglądało to tak, jakby władza chciała ukryć ten fakt przed opinią publiczną. Zdaniem Sebastiana Stachowicza nawet część radnych dowiedziała się o inwestycji, gdy klamka już zapadła.
Wójt odpowiada, że rola gminy sprowadzała się jedynie do wydania wypisu z planu przestrzennego zagospodarowania, który dopuszcza w tym miejscu budowę obiektów hotelowych. Plan ten uchwalono już wiele lat temu. W 2019 Rada Gminy dokonała w nim – na wniosek właściciela terenu – pewnej zmiany. Wcześniej mogły tam powstać budynki dwukondygnacyjne, a obecnie nawet pięciokondygnacyjne (do 15 metrów wysokości). – To robi ogromną różnicę. Inwestycja w mniejszej skali byłaby bardziej do przyjęcia niż te gigantyczne bloki mieszkalne tuż pod lasem – przekonuje Jacek Bożek.

Obecnie budowa nie posuwa się do przodu w jakiś spektakularny sposób. Mimo że z prawnego punktu widzenia inwestor może bez przeszkód realizować przedsięwzięcie. Obrońcy dotychczasowego sielsko-wiejskiego charakteru Bystrej boją się, że to dopiero początek inwestycyjnej ekspansji w tej urokliwej górskiej dolinie. Obawiają się, że z tym zakątkiem Beskidów stanie się to, co ze Szczyrkiem, utopionym w gąszczu apartamentowców, hoteli i pensjonatów.

google_news
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sielanka?
Sielanka?
1 rok temu

Sielanka dawno się już skończyła. Dom na domu, prawie jak w mieście. Latem codziennie hałas kosiarek, zimą mega smog (polecam film na YT “Bystra palenie śmieci”) Jak by ktoś nie wierzył.

ktg
ktg
1 rok temu

“może docelowo zamieszkać nawet 800 osób, co oznacza, że liczba mieszkańców Bystrej się podwoi” – przecież w Bystrej mieszka 4 tysiące ludzi

2 klg to nie jedno kilo
2 klg to nie jedno kilo
1 rok temu
Reply to  ktg

podwoi, inaczej zwielokrotni, dwa to wielokrotność

Alexander
Alexander
1 rok temu

Zabudujcie będzie ciasno uliczki zatłoczone a ludziska pany się nie znają i szanują tylko krytykują i wymagają szkoły nauka na 2 zmiany a śmieci co 3 dni pełne kontenery i rowy brawo Bystra co była cicha i czysta.

Alienista
Alienista
1 rok temu

Nic nie pobije Jaworza

gość
gość
1 rok temu

przecież to wasi mieszkańcy radni powiatowi są w zarządzie powiatu który wydaje takie zezwolenia!!!

nie da się ukryć
nie da się ukryć
1 rok temu

Jest inaczej niż w Brennej, gdzie inwestor chętnie wypowiada się w sprawie inwestycji, jakoś nie widać radnych co mają do powiedzenia dziś a przecież zmienili plan zagospodarowania w istotny sposób. Nie rozumiem pana Stachowiaka: inwestor może budować, a gdyby NSA przychylił się do opinii przeciwników to już nie może? Na terenie gminy powstaje duża budowa i wójt nie ma nic do powiedzenia, gdyż tylko miał wydać wypis z planu zagospodarowania przestrzennego?