Rada Miejska w Bielsku-Białej na wtorkowym posiedzeniu uchwaliła nazwę „Galicyjskie” dla nowo utworzonego ronda na skrzyżowaniu ulicy Hałcnowskiej z ulicą (tę nazwę też uchwalono podczas tej samej sesji) Matyldy Linert.
Czy nazwa ta gloryfikuje austriackiego zaborcę? Wiele osób uważa, że tak. Została bowiem ustanowiona przez Austriaków dla nazwania zagarniętych w 1772 roku ziem polskich i nigdy wcześniej i później nie pojawiała się w Polskiej historiografii. Takiego zdania jest między innymi radna Urszula Szabla, która podczas sesji stanowczo sprzeciwiła się tej propozycji. Twierdziła wręcz, iż gloryfikowanie tego określenia w przestrzeni publicznej jest niczym innym, jak tylko „pośmiertnym” trium zaborcy. Innego zadnia była jednak większość radych, którzy nazwę rondo Galicyjskie “klepnęli”.
Więcej na ten temat można przeczytać w najnowszym wydaniu „Kroniki Beskidzkiej”
Proponuję Beskidzkiej24 wystąpić o usunięcie nazw ulic “Cesarska” z miejscowości w Polsce. Kto to widział żeby czcić takimi nazwami obcych władców ! do tego zaborców !
Beskidzka nie ma nic do występowania.
O tempora, o mores
W sumie ta Galicja wzięła się od Halicza. A że akurat trochę mieszkańców miasta ma korzenie w tamtych rejonach, to chyba nie ma o co kopii kruszyć. A jak się komuś nie podoba, może płakać w rękaw ipeenowi 🙂
Aby wzięło się działanie IPN najpierw trzeba aby się wziął pomysł w władzach miasta przyklepany przez radnych.
Może powstanie uchwała w innej części Polski nazywająca “rondo pruskie”. A czemu nie jeśli znajdzie się większość wśród radnych.
Może coś bliższego – Aleja Generalnego Gubernatorstwa.
wróć się koleś do szkoły, nasze tereny nie nalezały do GG