Od lat kupują węgiel dobrej jakości i w jednej firmie, a także dbają o to, żeby kominiarz regularnie czyścił przewód kominowy budynku, ale i tak doszło do pożaru sadzy. Na szczęście właściciele budynku przy ul. Portowej w Bielsku-Białej w porę usłyszeli niepokojące odgłosy i wezwali straż pożarną.
Zgłoszenie pożaru sadzy wpłynęło do dyżurnego w miniony wtorek o godz. 19.30. – W tym sezonie grzewczym często jesteśmy alarmowani do pożaru sadzy, tak było i tym razem. Nasze działania polegały wygaszeniu paleniska i ugaszeniu pożaru sadzy. W dalszej kolejności budynek został sprawdzony pod kątem stężenia tlenku węgla, zagrożenia nie stwierdzono – powiedział nam st. kpt. Damian Markiel z JRG2 w Bielsku-Białej.
Za naszym pośrednictwem właściciel budynku dziękują strażakom za szybką i sprawną akcję i sąsiadom, za okazane zainteresowanie i chęć niesienia pomocy.
– Strażacy nie tylko pomagają, ale i uspokajają i podtrzymują na duchu, za co jesteśmy wdzięczni. Nasi sąsiedzi, jak tylko przyjechali strażacy, zareagowali i dopytywali czy potrzebujemy pomocy. To jest bardzo budujące, że w tym zwariowanym świecie wciąż są ludzie, którzy mają odruchy życzliwości – podkreślała pani Zofia, właścicielka budynku.
Jak dowiedział się nasz portal, przegląd instalacji grzewczej budynku miał miejsce końcem ubiegłego roku. – Warto zwracać uwagę na to, ile osadu w piecu zostawia węgiel. Jeżeli osadu jest zbyt dużo, to lepiej wezwać kominiarza częściej, niż jest to określone w przepisach – podkreślał pan Piotr.
Tym razem wszystko dobrze się skończyło i choć są straty, to są stosunkowo nieduże, gdyż pożar sadzy został zauważony wcześnie i ugaszony szybko. W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG2 i OSP Stare Bielsko.
Ten nasz niby dobry węgiel z atestem to jedna lipa smród sama chemia piec i komin zawalony sadzą skargi sąsiadów i non stop kontrola policji dlaczego ich nie sprawdzają co to za dziadostwo z rosji Ukrainy i nie wiadomo z kąt sprzedają kupiłem z największej firmy w BB tragedia.