Wydarzenia Bielsko-Biała

W pierwszej lidze mają grać najzdolniejsi młodzi zawodnicy z naszego regionu | WIDEO

Paweł Mazur, menadżer pierwszoligowej drużyny tenisa stołowego BKS-u Stal podsumowuje sezon i opowiada o planach na przyszłość – tą bliską i ciut bardziej odległą. Według jego wizji rozwoju, za rok lub dwa w Bielsku-Białej ma powstać ośrodek tenisa stołowego z prawdziwego zdarzenia, w którym znajdą miejsce najzdolniejsi zawodnicy z naszego regionu.

BKS Stal Bielsko-Biała uplasował się w debiutanckim sezonie na piątym miejscu pierwszej ligi grupy południowej. W sezonie 2024/2023 odniósł 10 zwycięstw, 4 remisy oraz poniósł 6 porażek. – Wynik jest bardzo dobry. Jeżeli ktoś w sierpniu ubiegłego roku pytałby czy piąte miejsce jest satysfakcjonujące to wziąłbym je w ciemno. W momencie kiedy przejąłem drużynę 90 procent zawodników miało podpisane kontrakty. Rynek transferowy był praktycznie zerowy. Więc przede mną było wielkie wyzwanie. Udało mi się stworzyć drużynę aczkolwiek „znawcy” mówili, że będziemy walczyli o utrzymanie, a jeżeli się utrzymamy to będzie to wielki sukces – mówi Paweł Mazur.

Najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny BKS Stal Bielski-Biała był Szymon Kolasa. Wygrał 33 pojedynki, a przegrał 7 (83 procent skuteczności). Został również sklasyfikowany na pierwszym miejscu rankingu indywidualnego 1. ligi grupy południowej. Maciej Podsiadło wygrał 21 pojedynków, a przegrał 12 (64 procent skuteczności). Arkadiusz Żuk wygrał 16 pojedynków, a przegrał 20 (44 procent skuteczności). Kacper Głazowski wygrał 14 pojedynków, a przegrał 21 (40 procent skuteczności). Jakub Kosowski wygrał 8 pojedynków (100 procent skurczności). Piotr Ostachowski wygrał 3 pojedynki, a przegrał 5 (38 procent skuteczności).

– Szymon Kolasa spadł nam jak z nieba. Był zawodnikiem, którego byłem w stu procentach pewny, że będzie naszym liderem. Poprzedni sezon rozegrał w Superlidze. Bardzo na niego liczyłem i nie pomyliłem się. Wygrał ranking pierwszej ligi, był najlepszy. Z 40 partii wygrał 33, przegrał 7. Dało to komfort całej drużynie – tłumaczy Paweł Mazur.

– Przede wszystkim stworzyliśmy szatnie. To było coś na czym mi bardzo zależało. Cieszę się, że chłopaki stworzyli atmosferę. Wszystko spięło się na 99 procent. Wynik to odzwierciedla. Piąte miejsce trzeba potraktować jako sukces. Zdobyliśmy 24 punkty, 25 punktów to miejsce czwarte, 26 trzecie, a 27 to były już baraże. Z najlepszą drużyną z Olesna przegraliśmy 4:6. Nie było więc jakiejś przepaści, drużyny, z którą nie zapunktowaliśmy albo nie powalczyliśmy – dodaje.

Zobacz całą rozmowę poniżej!

google_news