Radni opozycyjni Rady Powiatu Wadowickiego chcą odwołania z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej.
Komisją rewizyjną kieruje Zdzisław Kaliński, prywatnie ojciec burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego. Część radnych – z klubów PSL i KWW Wspólna Małopolska – zarzuca Z.Kalińskiemu opieszałość w pracy, czego efektem było nie wykonanie przez komisję rocznego planu pracy. Wśród zarzutów brak zaangażowania się przewodniczącego w opracowanie wniosków do Regionalnej Izby Obrachunkowej dotyczących absolutorium dla zarządu.
Zdaniem radnych opozycyjnych postępowanie przewodniczącego Kalińskiego to polityczna obstrukcja mająca na celu doprowadzenie do odwołania z funkcji starosty Eugeniusza Kurdasa. Nie jest bowiem tajemnicą, że w strukturach PiS w powiecie wadowickim wyraźnie widoczne są niesnaski, a starosta Eugeniusz Kurdas jest solą w oku części prominentnych działaczy partii.
Ponadto dziwna sprawa, że radni upominają się o realizację planu pracy komisji, planu który sami sobie ułożyli i sami uchwalili. W takim przypadku wszędzie jest przyjmowana realizacja planów prac komisji ułożonych i przyjętych uchwałą przez radnych – poprzez aklamację tych samych radnych. Po co się czepiać co do jakiegoś niewykonania i to w przypadku komisji rewizyjnej. Odwrotnie, to komisja rewizyjna jest od kontroli zarządu powiatu i wszystkiego wkoło w organach starostwa. Lojalna komisja kontroluje aby zrealizować nieprecyzyjny punkt rocznego planu pracy.
Czyli najpierw radni dbają o to aby była ogólnikowość, nie można było zaczepić się o konkrety w egzekwowaniu – a później przeszkadza niektórym. Plany zdaje się uchwalają sobie sami radni jednomyślnie. Nie ma w planie więc nie wykonano – to początek. A w sprawie odwołania – dadzą sobie radę, również w sprawie soli w oku.
Trzeba zajrzeć do rocznego planu komisji. Jeśli nie ma w nim tematu o wykonanie opinii do absolutorium, żadnych terminów – taki plan nie plan uchwalili radni.