W Poniedziałek Wielkanocny na sztucznej murawie stadionu wadowickiej Skawy sparingową potyczkę rozegrały futbolistki Skawy Jaroszowice.
Rywalkami podopiecznych Franciszka Sarapaty były juniorki krakowskiej Wisły. W mecz mocno zaingerowała aura, uderzając w drugiej części potyczki potężną wichurą. Do przerwy gospodynie trzykrotnie wpakowały piłkę do siatki rywalek spod Wawelu (Oliwia Wojewodzic – dwa, Aleksandra Migdałek). Gospodynie wypracowały również sporo sytuacji strzeleckich, lecz golkiperka gości okazała się być twardym orzechem do zgryzienia.
Po zmianie stron nad regionem rozszalała się potężna wichura. Gdy wiatr przewrócił przenośną toaletę toi toi i zaczął rozrzucać materiały budowlane składowane obok wznoszonego budynku nowej siedziby Skawy, arbiter przerwał mecz. To trzecie kolejne zwycięstwo przygotowujących się do sezonu futbolistek jaroszowickiej Skawy.
Wiatr zepsuł nie tylko sportowe widowisko, ale także planowaną bitwę na wodę. Piłkarki i kibice uzbrojeni w śmigusowe akcesoria (za zgodą organizatorów) po meczu mieli stoczyć wodną bitwę, lecz silny wiatr kierował strumienie wody według własnego uznania…
Fot. Bogdan Szpila
Gdyby toi toi był częściej odwiedzany to wiatr by go nie przewrócił!!