Mieszkańcy i samorządowcy z Wieprza biją na alarm z powodu coraz większych zniszczeń poczynionych przy brzegu przez Sołę. Zagrożone są zwłaszcza ujęcia wody pitnej dla Wieprza oraz droga ekspresowa S1.
Sygnały o zagrożeniach płyną już od kilku lat, ale niestety efektów nie widać. Swego czasu powstał nawet Społeczny Komitet Obrony Mienia i Środowiska Wzdłuż Rzeki Soły w Wieprzu. W listopadzie 2018 roku komitet skierował pismo do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w sprawie zagospodarowania brzegów i nadbrzeża Soły. Zwrócono uwagę na brak opasek zabezpieczających brzegi, a także na to, że w powstałych w ostatnich latach opaskach powstają wyrwy z powodu złego wyprofilowania rzeki. Społecznicy podnieśli również to, że potrzebne są dwa progi wodne i zwrócili uwagę, że zagrożone jest gminne ujęcie wody w Wieprzu położone blisko Soły. W styczniu 2019 roku otrzymali odpowiedź. Urzędnicy z Wód Polskich stwierdzili, że Soła to rzeka górska, która ma duże wezbrania i dlatego budowa proponowanych progów musiałaby być poprzedzona stosowną analizą. Podkreślili też, że dolina rzeki stanowi korytarz ekologiczny o charakterze regionalnym. Przyznali jednak, że planowane są pewne prace o wartości około 400 tys. zł. Co do zagrożenia drogi ekspresowej, Wody Polskie stwierdziły wówczas, że tym problemem powinna zająć się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.Kilka miesięcy temu radni gminni wraz z wójtem Maciejem Miką zaczęli ponownie dyskutować na temat zagrożeń ze strony Soły. Jerzy Kania, prezes Spółki Wodno-Ściekowej z Wieprza, który działa zarazem w Społecznym Komitecie Obrony Mienia i Środowiska Wzdłuż Rzeki Soły, poinformował samorządowców, że problemem jest to, iż obecnie Soła nie płynie w swoim starym korycie.
– Rzeka coraz bardziej zagraża ekspresówce. My z kolei o problemie informowaliśmy GDDKiA, ale oni nam przekazali, że to sprawa Wód Polskich. Przyjdzie większa woda i zniszczy ekspresówkę – podkreśla prezes Jerzy Kania.
Zapytaliśmy w Państwowym Gospodarstwie Wodnym Wody Polskie – Regionalnym Zarządzie Go-spodarki Wodnej w Krakowie, czy instytucja ta zdaje sobie sprawę z problemów i zagrożeń w Wieprzu, a przede wszystkim, czy planuje inwestycje, zanim dojdzie do poważniejszych zniszczeń. Magdalena Gala, rzecznik prasowy PGW Wody Polskie – RZGW w Krakowie poinformowała nas, że w programie utrzymania wód do 2021 roku ujęto prace polegające na zasypie narzutem kamiennym 300-metrowej wyrwy na lewym brzegu Soły w pobliżu drogi ekspresowej S1.
– Planowany jest również zasyp narzutem kamiennym około 350-metrowej wyrwy na prawym brzegu Soły na odcinku po-wyżej ujęcia wody dla Wieprza, a ujściem potoku Juszczynka. Zadania te wpisano do realizacji na 2020 rok. Natomiast wykonanie tych działań uzależnione będzie od wielkości przyznanej dotacji na ten cel. Poza tym, stan koryta Soły jest systematycznie monitorowany przez pracowników PGW Wody Polskie Nadzór Wodny w Żywcu i w razie konieczności wykonania pilnych prac utrzymaniowych będziemy podejmować działania stosownie do potrzeb – podkreśla Magdalena Gala.
Przecież to jest strumyk w porównaniu do Soły z okolic 1995r. Wody jest parę razy mniej niż kiedyś. A wszystko przez spychacze, pobór żwiru i regulację brzegów. Rzeka powinna płynąć naturalnym biegiem, bez ludzkiej interwencji. Na zachodzie już to wiedzą a my dalej beton lać na brzegi. Chory, dziki kraj.
Nieprawda.
Na zachodzie niemal wszystkie rzeki są regulowane i mają twarde brzegi.
Poczytaj jak teraz przywraca się naturalne biegi rzek a później sie wypowiadaj.
Za carów i napoleonów robiono takie solidne brzegi rzek bez użycia koparek ,
że w Polsce do dzisiaj nawet z użyciem najlepszego sprzętu to jest niemożliwe.
Przepisy i lenistwo idą w parze.
Bzdury. Artykuł pisany na zamówienie.
Bo wszystkiemu winny jest durny przepis i wody polskie dawne rzgw. Oni na nic kasy nie mają bieda aż piszczy ale tylko wjedź koparką do rzeki to zaraz uczynni dzwonią na policję. A gdyby normalnie było to się łapie odcinek i reguluje za cenę samego urobku. Znam to bardzo dobrze bo od lat pracuję koparką w różnych firmach. Materiał można podzielić część bierze np gmina a część wykonawca. Wtedy nie trzeba dotacji tylko trzeba mieć deko rozumu. Ale z tego co obserwuję te wody polskie z roku na rok to gorzej kierowane a popsuły przybywa i rzeka się podnosi.Dawniej sami… Czytaj więcej »
WODY POLSKIE ?
Co to jest ? Jak pieniędzy z EU nie ugrali , to ich też nie powinno być , bo skąd mają pensję na samowyżywienie ?
Styropian rozwalił państwo,została tylko ……kamieni kupa.Jak raz w sam raz na regulację tej rzeki.
Mieszkańcy i samorządowcy biją na alarm .
Kiedyś ludzie nie bili na alarm , i takie rzeczy robiło się w czynie społecznym bez gotówkowo. Po takich pracach
organizowało się małe festyny i dla tych co brali udział w pracach , piwko i kieubasa też do tego była.
Chyba nie jest to robota na czyn społeczny. Przecież tam są wyrwy na długości 350 i 300 m, łopatami nic nie zrobi się. Pieniędzy za bardzo nie ma a najważniejsze, że sytuacja jest monitorowana. Podobnie jak przy walce ze smogiem: sytuacja jest monitorowana bo jest sieć czujników.
A co da monitorowanie jak w maju przyjdzie powódź i ekspresówkę zabierze? Hmm.
Mało w kraju jest więźniów ?
Jaki jest problem przeniesienia z rzeki kamienia na brzeg ?
Co , może znowu wytłumaczą się że pieniędzy niema na te cele ?
Może inicjatywy i rozuszników w głowacha niema , z tym jednym to bym się do razu zgodził.
Objąć stanowiska , pobierać pensję i nic nierobić , to trochę za mało .
Ruszyć całą parą i od dzisiaj wskazane . Poniedziałek – wszyscy wypoczęci i dobrze było by zapomnieć już o niedzieli i myśleniu o przyszłym łykendzie.
DO ROBOTY!
Wygląda z tego, że do problemu trzeba zaangażować regionalnych polityków (posłów, senatorów). Może dadzą radę.
wybraliści panią PEMPEK ( najwiecej głosów w tym naszym okręgu)… idzcie do niej niech sie wykaże
Przestań chrzanić – od tego jest niewydarzony kolos na goownianych nogach – Wody Polskie
Wyegzekwuj bez chrzanienia. Tu nie trzeba chrzanu ale pieniędzy. Mówią, że będą prowadzili pewne prace (w ograniczonym zakresie) za 400 tys. zł. Co można zrobić za około 400 tys. zł? Już nie mówią bo tyle mają pieniędzy. I że jest to korytarz ekologiczny o charakterze regionalnym czyli nie my. Kropka. Wyegzekwuj a jak nie dasz radę to nie pokazuj tylko, że powinien zrobić kolos na glinianych nogach. Od “ładnego” nazwania nic konkretnego nie będzie. Powstało wskazanie, że może politycy pomogą (to ich zadanie wspierać lokalnie) i co złego.
To nie jest państwo, ale żart jakiś. Nie potrafimy zrobić najprostszych rzeczy aż przyjdzie katastrofa jakaś i znowu trzeba będzie wydać miliony na naprawy.