Wydarzenia Cieszyn

Włodarzu, co z zaległym urlopem?

Fot. pixabay

Za nami główne rozstrzygnięcia w wyborach samorządowych. Wiemy, kto zostaje, kto odchodzi. My sprawdziliśmy też, jak u burmistrzów i wójtów, szczególnie tych odchodzących, wygląda kwestia zaległych urlopów, których konsekwencją może być wypłata ekwiwalentu pieniężnego.

Sprawę zaległych urlopów samorządowców poruszaliśmy już na naszych łamach latem ubiegłego roku. Pisaliśmy wówczas, że zgodnie z Kodeksem pracy, pracownicy w trakcie zatrudnienia mają prawo do corocznego urlopu wypoczynkowego. Zapis ten dotyczy oczywiście również wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast. Teoretycznie z przysługujących dni wolnych należy korzystać na bieżąco. W wyjątkowych sytuacjach prawo zezwala, aby zaległości „odrobić” do 30 września następnego roku. Sęk w tym, że część samorządowców nie kwapi się do korzystania z czasu wolnego. Skala problemu „zapracowanych” władz była i jest olbrzymia. Mało powiedzieć, że w kadencji 2010-2014 dziesięcioro samorządowców z powiatu cieszyńskiego „zaoszczędziło” w sumie 204 dni urlopu, za który później w ramach ekwiwalentu skasowali – bagatela – 104 060,66 zł (pisaliśmy o tym na początku 2015 roku).

Pokaźne ekwiwalenty

W kadencji 2014-2018 nie było lepiej. Kontrolerzy Państwowej Inspekcji Pracy w trakcie 740 inspekcji przeprowadzonych w okresie od 1 stycznia do 20 września 2018 roku stwierdzili łącznie 12 364 dni zaległości urlopowych marszałków, starostów, wójtów, burmistrzów i prezydentów oraz ich zastępców. Daje to średnio niemal 24 dni na osobę. W 2015 roku „Głos Ziemi Cieszyńskiej” donosił, że w kadencji 2010-2014 samorządowcy mieli od 8 do 41 dni niewykorzystanego urlopu! Między innymi Jerzy Nogowczyk (były starosta) zainkasował 16 835 zł ekwiwalentu za 29 dni zaległego urlopu, Jerzy Pilch (były wicestarosta, potem wójt gminy Brenna) 12 674 zł za 24 dni urlopu, Iwona Szarek (była wójt Brennej) 10 913 zł za 22 dni, Karol Folwarczny (były wójt Hażlacha) 12 494,56 zł za 26 dni. Rekordzistką była Elżbieta Dubiańska-Przemyk (była wójt Chybia), która za 41 dni urlopu otrzymała 19 412 zł.

Latem ubiegłego roku rekordzistką była wójt Goleszowa Sylwia Cieślar, na której koncie figurowało 45 dni niewykorzystanego urlopu.

Ile dni, ile godzin?

To było na nieco ponad pół roku przed końcem kadencji. Sprawdziliśmy w związku z tym, jak sytuacja wyglądała na jej koniec, czyli na połowę kwietnia br. Wiadomo przecież, że w kilku samorządach zmieni się włodarz, a wówczas „zaległość” urlopu nabiera innego znaczenia i sprawa będzie rozwiązywana inaczej, bo wypłacany będzie ekwiwalent pieniężny. Co zatem wynika z bieżącej sytuacji?

Do zamiany miejsc doszło na stanowiskach starosty i jego zastępcy. Rzecznik prasowy Starostwa Cieszyńskiego Sylwia Pieczonka poinformowała nas, że dotychczasowy starosta Mieczysław Szczurek ma do wykorzystania (lub do wypłaty) 20 dni zaległego urlopu, dotychczasowa zastępczyni, Janina Żagan, 8 dni.

Władza zmieniła się w Skoczowie. Tam, według informacji Tomasza Kosyka z działu promocji skoczowskiego Ratusza, burmistrz kadencji 2018-2024 Mirosław Sitko ma 25 dni i 2 godziny zaległego urlopu, natomiast jego zastępca, Andrzej Bubnicki, 25 dni i 7 godzin.

Władza zmieniła się też w Ustroniu. Ustępujący włodarz Przemysław Korcz ma 14 dni zaległego urlopu. Nie braliśmy pod uwagę wiceburmistrza Łukasza Sitka, który pełnił tę rolę dopiero od lata ubiegłego roku.

Nowa osoba zasiadła też w fotelu wójta gminy Brenna. Dotychczas rządził tam Jerzy Pilch, który nie ubiegał się o reelekcję, a któremu zostało 6 godzin zaległego urlopu, natomiast jego zastępcy Dariuszowi Jakubcowi 54 godziny. Przekazał nam to sekretarz Brennej Bartosz Chrapek.

O ponowny wybór nie starał się też Andrzej Kondziołka, dotychczasowy wójt Zebrzydowic. Z urzędu tej gminy otrzymaliśmy informację, że nie ma on zaległego urlopu.

Na swoim stanowisku pozostaje w Cieszynie burmistrz Gabriela Staszkiewicz. Według wiadomości przesłanej przez Beatę Topę z sekretariatu Urzędu Miejskiego w Cieszynie, powtórnie wybrana Gabriela Staszkiewicz ma 1 dzień i 7 godzin zaległego urlopu, jej pierwszy zastępca Krzysztof Kasztura ma czyste konto w tej kwestii, a wiceburmistrz Przemysław Major 8 dni.

Na swoim stanowisku pozostaje też w Wiśle Tomasz Bujok. Z odpowiedzi na nasze zapytanie, której udzielił nam kierownik Referatu Promocji UM Wisła, burmistrz tego miasta ma 38 dni zaległego urlopu, a w związku z wyborem na kolejną kadencję, urlop będzie wykorzystywany zgodnie z planem urlopów.

Kolejne lata gminą Chybie będzie rządził wójt Janusz Żydek. Jemu z kolei pozostało 9 dni zaległego urlopu, natomiast jego zastępca, Wojciech Sikora, nie ma żadnych zaległości.

Wójtem Goleszowa nadal będzie Sylwia Cieślar, której zostało 53 dni zaległego urlopu. Jak wyjaśnia nam sama pani wójt, liczba ta wynika w jej przypadku z urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego, zaś ostateczny termin na wybieranie go to wrzesień br. Jej zastępcy, Rafałowi Glajcarowi, zostało 15 dni.

Władza zmieniła się w Istebnej, natomiast swoje role nadal pełnić będą włodarze Dębowca, Hażlacha i Strumienia. Z tych urzędów nie otrzymaliśmy jednak informacji na temat ewentualnych zaległości urlopowych wójtów i – w przypadku Strumienia – pani burmistrz.

google_news