Wydarzenia Żywiec

Wójt o planach biznesmena

Części mieszkańców i radnych urokliwej Lipowej nie podobają się plany rodziny Wawrzaszków, która chciałaby m.in. wybudować kolejkę na Skrzyczne i utworzyć tereny przemysłowe. A co na to wójt?

Do połowy 2026 roku uchwalony musi zostać plan ogólny gminy, który zastąpi studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Zebrano wnioski od mieszkańców i przedsiębiorców, opracowano koncepcję i rozpoczęto konsultacje w komisjach Rady Gminy. Należy jeszcze, zanim plan zostanie wyłożony do publicznego wglądu, opracować prognozę oddziaływania zamierzeń inwestycyjnych na środowisko i uzyskać opinie i uzgodnienia wielu instytucji. Wówczas znów zbierane będą uwagi i wprowadzane korekty, a następnie plan zostanie zatwierdzony przez wojewodę.

Najwięcej emocji w Lipowej budzą wnioski złożone przez rodzinę Wawrzaszków, która planuje przekształcenie części swoich gruntów w tereny przemysłowe oraz o przeznaczeniu turystycznym (pisaliśmy o tym obszernie w poprzednich numerach Kroniki Beskidzkiej). Mówi się o fabryce dronów, najbliżej drogi ekspresowej inwestor miałby zbudować magazyny, nieco dalej część produkcyjną. Chce też stworzyć zaplecze turystyczno-usługowe – hotel, parking i kolejkę linową na Skrzyczne. Trzeba w tym celu odrolnić część działek. Część mieszkańców i radnych nie chce, aby te plany zostały zrealizowane. Jakie zdanie ma włodarz gminy? – Na początku trzeba zaznaczyć, że stworzenie planu ogólnego wymuszają na nas przepisy. Każdy może przedstawić swoje wnioski, wnieść jakieś oczekiwania. Ja to nazywam, że to jest taka mapa pewnego rodzaju życzeń. Wszystko muszą zaopiniować i zatwierdzić odpowiednie instytucje – mówi wójt Bogusław Wyleciał.

– Do koncepcji wprowadzona została kolejka linowa oraz infrastruktura na 300 hektarach. Inwestor chciałby zbudować drogę prowadzącą od S1 poprzez swoje grunty, na których ma znaleźć się parking na tysiąc samochodów. Będzie też hotel i ścieżka rowerowa. To szansa na duży rozwój. Otwiera się przed nami ogromna infrastruktura – dodaje wójt.

Bogusław Wyleciał osobiście te plany popiera. Wskazuje, że to doskonała okazja do rozwoju gminy poprzez turystykę, a także zwiększenie zatrudnienia. Zdaniem wójta, Lipowa nigdy nie stanie się „drugim Szczyrkiem”, z negatywnymi aspektami, czego obawiają się mieszkańcy. Poprzez drogę, jaką proponuje inwestor, odciążony zostałby ruch samochodowy w gminie.

– Przy takim rozwiązaniu, w postaci wybudowania układu dróg przez inwestora, turyści nie wjeżdżaliby do centrum miejscowości. Drogi są w gminie potrzebne, bo mamy coraz więcej zabudowy mieszkaniowej. Prawda jest taka, że turyści i tak będą, a w ten sposób sterowalibyśmy nieco ich ruchem. Moglibyśmy skoncentrować turystów w jednym miejscu. W naszej gminie brakuje wszelkiego rodzaju parkingów, a nie posiadamy gruntów, na których moglibyśmy je wybudować. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje w Dolinie Zimnika. Co więcej, taka inwestycja nie wpływa na funkcjonowanie gospodarstw, dookoła praktycznie nikt nie mieszka. Albo będziemy mieć wpływ na ruch turystyczny, albo zostawimy to tak na dziko, jak jest teraz – mówi wójt.

– Trzeba zachować rozsądek. Mamy tutaj obszary Natury 2000, nie wiadomo czy będzie pozytywna opinia środowiskowa – dodaje.

Pomysł nie podoba się szczególnie opozycji, radnym związanym z poprzednią władzą. Bogusław Wyleciał przekonuje, że inwestycje są potrzebne. – Lipowa stała się pewnego rodzaju sypialnią Bielska-Białej i Żywca. Mamy piękne tereny. Ja osobiście jestem za zrównoważonym rozwojem gminy, ale nie można przy tym zabierać spokoju mieszkańcom. Finalnie i tak zdecydują radni. Duża grupa mieszkańców jest „za”. Określenie „drugi Szczyrk” odstrasza, ale mówimy zupełnie o czym innym – podkreśla.

Ważnym aspektem jest to, że gmina w te plany nie inwestuje. Natomiast gdyby kolejka z parkingiem powstała, szacuje się, że budżet gminy wzbogaciłby się o jakieś 3-4 mln zł rocznie. – Byłyby to dodatkowe środki na potrzebne inwestycje. Jeśli jednak mieszkańcy i opozycja są przeciwko rozwojowi Lipowej, uszanuję ich wolę i ograniczę się do podstawowych działań, jak remonty dróg, budowa chodników, oświetlenia, itp. Ja się przy inwestycjach nie upieram. Jest jednak duże pole do działania i uważam, że nie możemy stać w miejscu – deklaruje wójt.

google_news