Po południu do dyżurnego straży pożarnej wpłynęło kilka różnych zgłoszeń pożaru w Lipniku, było widać słup czarnego dymu. – Pali się sklep; – pali się warsztat samochodowy; – pali się na wysypisku; – palą się wraki aut. Wysłano dziesięć zastępów straży pożarnej.
Jedno ze zgłoszeń wpłynęło z WCPR o godz. 14.29. Po dojeździe na miejsce okazało się, że brama posesji jest zamknięta na kłódkę, strażacy musieli ją przeciąć. – Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i podaniu dwóch linii gaśniczych na płonące pojazdy. Po ugaszeniu pożaru sprawdziliśmy wraki aut i pobliski teren pod kątem osób trzecich, nikogo nie znaleziono – powiedział nam st. kpt. Paweł Nycz z JRG1 w Bielsku-Białej
Jak dowiedział się nasz portal, w pierwszej fazie pożaru było słychać co najmniej trzy wybuchy. To najprawdopodobniej opony tych aut strzelały pod wpływem wysokiej temperatury. Z relacji mieszkańców pobliskich posesji wynikało, że na terenie dawnych terenów szkoły co jakiś czas pojawiają się osoby postronne, obok bramy jest w płocie dość duża dziura.
W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, OSP Lipnik, OSP Straconka, OSP Komorowice Śląskie, OSP Komorowice Krakowskie i policja. Przyczynę pożaru ustala policja.