Po godz. 16.00 do WCPR wpłynęło zgłoszenie z którego wynikało, że pijany mężczyzna chce wyskoczyć z okna budynku przy ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej. – On siedział na parapecie okna! Z jego zachowania wynikało, że jest nietrzeźwy – relacjonowały nam dwie młode kobiety.
Na miejsce zadysponowano wszystkie służby, w tym drabinę mechaniczną wyposażoną w skokochron. Ten zastęp strażaków akurat uczestniczył w akcji na ul. Michałowicza w Bielsku-Białej, tam rozstawiona była drabina. Błyskawicznie drabinę złożono, zastęp pojechał w trybie alarmowym na ul. Żywiecką (chwilę później wyjazd drabiny mechanicznej ze skokochronem anulowano, sytuacja była opanowana – przyp. red.)
Na miejsce jako pierwsi dotarli policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji i zastęp strażaków z JRG1. Okazało się, że na parapecie okna nikogo już nie ma. W toku policyjnych czynności okazało się, że w mieszkaniu miała miejsce awantura, nikomu nic się nie stało. Zespół ratownictwa medycznego przebadał mężczyznę, nie było konieczności hospitalizacji. Na miejscu pracował zastęp straży pożarnej z JRG1, zespół ratownictwa medycznego i patrol SPPP. Akcja służb trwała kilkadziesiąt minut.
Ktoś tu pisał w komentarzu o flaszce i osp, co się stało z tym komentarzem .
Czemu został usunięty , pewnie zostały urażone uczucia abstynęckie 😀
To byl Hermenegild,Oset powiedzial,ze ma innego chlopaka i biedny sie zalamal
Zostawić dziada niech skacze a nie tyle ludzi angażować i koszty jednego idioty mniej.
No tyle ludzi szybko przyjechało a tu nie ma ani tego co pił ,ani tego co pił
Osp przyjechało jako pierwsi na ratunek pijanemu ?