Co najmniej jedna osoba nie żyje, dziesięć jest rannych, a dziesięciu górników uznano za zaginionych. To dotychczasowy bilans wybuchu metanu w czeskiej kopalni węgla CSM w Stonawie koło Karwiny.
Wybuch miał miejsce około 800 metrów pod ziemią. Cały czas trwa akcja poszukiwawcza. Wśród rannych i zaginionych są najprawdopodobniej Polacy.
Według Czeskiej Telewizji do wybuchu metanu doszło kilkanaście minut po 17.00, ponad 800 metrów pod ziemią.
Nieoficjalne źródła mówią już o pięciu ofiarach śmiertelnych.
Aktualizacja (6.40).
W wypadku zginęło 5 osób, osiem jest rannych, a dziesięciu poszukiwanych. Większość z nich to Polacy. Na razie nie wiadomo, czy są wśród nich mieszkańcy Śląska Cieszyńskiego. Praca kopalni została wstrzymana, a na miejscu trwa akcja ratownicza, w której biorą udział również polskie zespoły ratownictwa medycznego.
Na miejsce jedzie premier polskiego rządu Mateusz Morawiecki.
7.45
Jak podano właśnie podczas konferencji zwołanej przed czeską kopalnią, liczba ofiar śmiertelnych wzrosła o osiem. Zginęło więc 13 górników, w tym 11 Polaków. Podczas wybuchu metanu w tym rejonie pracowało 23 górników…
Cała kopalnia jest zamknięta. Akcja ratunkowa została przerwana z uwagi na bardzo trudne warunki, na bardzo duże stężenie metanu. Na powierzchnię wydobyto jedno ciało, wiadomo gdzie są ciała trzech, a pozostali górnicy nie są zlokalizowani. 10 górników jest rannych, w tym kilku ciężko.
Nie wiadomo, z jakich regionów Polski są górnicy, którzy zginęli.
10.00
Premier RP Mateusz Morawiecki jest na miejscu tragedii. Na konferencji szef polskiego rządu potwierdził, że z 23 górników udało się uratować 10, a 13 górników nie żyje. 12 górników ma obywatelstwo Polskie, jeden z nich od 22 lat mieszkał w Republice Czeskiej, trzynasty górnik to obywatel Czech.
Jeden z polskich górników ma rozległe poparzenia i znajduje się w bardzo ciężkim stanie.
Zdaniem premiera, nie ma szans, żeby ktoś pod ziemią przeżył. – Według naszej wiedzy, przekazanej przez stronę czeską, pod ziemią szaleje pożar, temperatura jest bardzo wysoka i wynosi ponad 200 stopni Celsjusza. Jest też bardzo wysokie zagrożenie kolejnymi wybuchami. Trwa procedura wpuszczania azotu, by ugasić pożar, ale może ona trwać wiele godzin, a nawet dni. Chodniki są zablokowane, akcja poszukiwawcza została więc wstrzymana. Pod ziemią pracuje czeska i polska aparatura pomiarowa i regularnie przekazuje informacje. W momencie, kiedy będzie możliwy zjazd pod ziemię, zastępy ratownicze będą kontynuować akcję. Chciałem wyrazić wyrazy najgłębszego żalu wszystkim rodzinom ofiar i poszkodowanych – mówił premier Mateusz Morawiecki.
10.50
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że w związku z katastrofą górniczą w Karwinie, w której zginęli polscy górnicy, niedziela 23 grudnia, będzie dniem żałoby narodowej.