W bielskim Sądzie Okręgowym – wbrew zapowiedziom – nie zapadł dziś wyrok w sprawie Jakuba W., skazanego przez sąd pierwszej instancji za molestowanie uczennic.
Jakub W. był katechetą w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Żywcu. Tamtejszy sąd skazał go na pięć i pół roku więzienia za molestowanie czterech podopiecznych.
Rozprawa odwoławcza toczy się przed bielskim Sądem Okręgowym. W czwartek, 13 grudnia, miał zapaść wyrok. Oskarżony nie pojawił się w sądzie, za to licznie stawili się dziennikarze. Sędzia Andrzej Trzopek poinformował jednak tylko, że wyroku dziś nie będzie, tylko nastąpi wznowienie przewodu sądowego.
Co to oznacza? Jak tłumaczył “na gorąco” – zastrzegając, że nie zna szczegółów – sędzia Jarosław Sablik, rzecznik bielskiego Sądu Okręgowego, widocznie sąd doszedł do przekonania, że w postępowaniu dowodowym występują pewne braki, czy nawet błędy, które można skorygować w postępowaniu odwoławczym i podjął decyzję o wznowieniu przewodu sądowego. Na etapie tego postępowania zostaną przeprowadzone czynności, które mają wyjaśnić okoliczności ważne dla merytorycznego rozstrzygnięcia.
Po przeprowadzeniu tych dowodów, jeżeli wątpliwości zostaną usunięte, sąd wyda ostateczny wyrok, a jeżeli okaże się, że błędów, które pojawiły się przed sądem pierwszej instancji nie udało się usunąć w postępowaniu odwoławczym, to nie da się wykluczyć, że sąd podejmie decyzję o uchyleniu wyroku i przekaże sprawę do ponownego rozpoznania. Sędzia Sablik dodał jednak, że to ostatnie wydaje się mniej prawdopodobne, ponieważ gdyby miało to nastąpić – stałoby się już dzisiaj. Natomiast decyzja sądu wskazuje, że nie chce powtarzać całego postępowania przed sądem pierwszej instancji, tylko sam przeprowadzi potrzebne dowody.
Kiedy kolejne rozprawy – na ten moment rzecznik nie wiedział. Postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności, więc media nie mogą uczestniczyć w rozprawach. Natomiast jawne będzie ogłoszenie wyroku.
Trochę za poważna sprawa aby pozwalać sobie na błędy i wznawiać jeszcze raz przewód sądowy.
Facet drugi już raz podejrzany o pedofilie, czy słusznie to nie wiem, ale sprawę chyba chce się rozmyć, by nie rzucać złego światła na powiązania kościelne. Żal nieletnich, które będą musiały drugi raz przechodzić przez piekiełko procesu sądowego i żal rodziny tego człowieka. Należało go leczyć po pierwszej sprawie, a nie udawać, że to tylko pomówienie.
O to jest właśnie rozpuszczenia fałszywych informacji. Ten człowiek został uniewinniony i oczyszczony z zarzutów podczas pierwszej sprawy ponad 20 lat temu. A teraz taki nie poinformowany tukan będzie się wypowiadał. A sprawa jest cofnięta bo sąd daje d*** strasznie i wiedzą że pali się im pod siedzeniem za zniszczenie człowiekowi życia. Sprawa nie trawałaby 16 miesięcy jakby cokolwiek jasno wskazywało na winę.