Wczoraj na drogach Bielska-Białej i okolicy zaroiło się od pijanych kierowców.
Zaczęło się o 8.00 na ulicy Karpackiej w Bielsku-Białej, gdzie zatrzymano kierowcę forda. 53-latek miał 0,6 promila.
O 12.20 na ulicy Majowej w Kozach w ręce policjantów wpadł 47-letni kierowca motoroweru piaggio, który miał aż półtora promila.
Takim samym wynikiem mógł się „pochwalić” 27-latek, siedzący za kierownicą citroena. Jego z kolei zatrzymano o 18.40 na ulicy Jeżynowej w Bielsku-Białej.
Dokładnie godzinę później w Rudzicy zakończyła się podróż oplem 33-latka, który miał aż 2,2 promila. Na dodatek jegomość nie miał uprawnień do kierowania.