W meczu 4. kolejki okręgówki pomiędzy Piastem Cieszyn a LKS-em Leśna emocji nie brakowało. Liderujący w tabeli beniaminek znad Olzy zapewnił sobie zwycięstwo nad zamykającym tabelę rywalem dopiero w doliczonym czasie gry.
Starcie lidera z “czerwoną latarnią” ligi, też beniaminkiem, na początku było dość wyrównane. Sensacyjnie to skazani na pożarcie goście otworzyli wynik spotkania, gdy w 10. minucie po rzucie rożnym i dużym zamieszaniu pod bramką cieszynian, największym sprytem wykazał się Mateusz Sroka. Gospodarze niemal natychmiast rzucili się do odrabiania strat i w 24. minucie Ireneusz Jeleń wykorzystał błąd defensywy LKS-u Leśna, wyrównując stan zawodów. Kolejne natarcia miejscowych nie przynosiły efektu, ale w 40. minucie w końcu Tomasz Szyper znalazł sposób na golkipera przyjezdnych. Gdy wydawało się w pierwszej połowie nic się już nie wydarzy, Radosław Widuch w doliczonym czasie gry wyrównał uderzeniem oddanym bezpośrednio z rzutu wolnego, a arbiter wysłał futbolistów na przerwę.
Gol “do szatni” nie zniechęcił ekipy znad Olzy do dalszych ataków. Druga połowa toczyła się do jednej bramki, a gości było stać tylko na tworzenie pojedynczych szans, głównie po stałych fragmentach gry. Z kolei drużyna z Cieszyna waliła głową w mur, marnując kolejne okazje na objęcie prowadzenia. Upór piłkarzy Piasta jednak się opłacił, gdyż w 94. minucie w końcu dopięli swego. Strzał Ireneusza Jelenia odbił bramkarz, a Jakub Węglorz dobił skutecznie piłkę, ustalając wynik spotkania na 3:2.