Nietrzeźwy 24-latek postanowił pokazać strażnikom miejskim z Czechowic, jaki z niego kozak.
Do zdarzenia doszło 1 marca około 23.00. Patrol straży miejskiej jechał ulicą Piłsudskiego w Czechowicach-Dziedzicach. Mężczyzna wykrzykiwał wulgaryzmy w kierunku przejeżdżającego patrolu. Strażnicy postanowili odbyć z nim “rozmowę nauczającą”. Wyczuli od niego alkohol.
Podczas rozmowy mężczyzna popełnił kolejne wykroczenie, wyrzucając niedopałek papierosa w obecności strażników na chodnik. Został poproszony o okazanie dokumentu tożsamości, lecz oznajmił, że nie posiada przy sobie żadnego dokumentu.
Strażnicy udali się wraz z mężczyzną do jego miejsca zamieszkania – dwie ulicę dalej – celem potwierdzenia danych osobowych. W mieszkaniu była matka mężczyzny. W jej obecności syn nadal był wulgarny. Kobieta oznajmiła, że syn powinien mieć dokumenty przy sobie. Istotnie, po chwili 24-latek wyciągnął portfel z dokumentami, okazując dowód osobisty. Tym samym popełnił kolejne wykroczenie z art 65 § 2 kodeksu wykroczeń, wprowadzając funkcjonariusza w błąd.
Strażnicy nałożyli na mężczyznę mandat karny, lecz ten oznajmił, że nie przyjmie mandatu z uwagi, że woli iść do sądu, bo ma znajomości w wymiarze sprawiedliwości. I tak też się stanie, gdyż strażnicy sporządzili dokumentację o skierowanie wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Pszczynie.
fascynująca historia , na miarę tej instytucji.