Syrena alarmowa ostrzegająca o zrzutach wody z zapory w Porąbce ma być lepiej słyszalna i zapobiegać kolejnym tragediom. Obecnie syreny zamontowane są tylko na obiektach hydrotechnicznych na Sole, a także na dachu budynku OSP Kęty Podlesie. W planach jest przeniesienie syreny pod most drogowy przy ul. Sobieskiego. Właśnie, w planach, bo po konsultacjach mają trwać testy, a syrena zapewni bezpieczeństwo może w przyszłym roku.
Ta zmiana, zdaniem urzędników, którzy zorganizowali konsultacje społeczne, może wpłynąć na lepszą słyszalność sygnałów alarmowych, co jest szczególnie ważne dla bezpieczeństwa przebywających nad rzeką. Wiele osób nie wie, co w ogóle owa syrena oznacza, dlatego do tematu co jakiś czas wracamy. Syrena ostrzegawcza ma za zadanie ostrzec przed zrzutami wody z zapory „Porąbka”, które regularnie mają miejsce. Realizowane są one zgodnie z pozwoleniem wodno-prawnym i instrukcjami gospodarowania wodą. Takie upuszczenie wody ze zbiorników jest konieczne dla prawidłowego funkcjonowania zbiorników kaskady Soły i działających przy nich elektrowni. Woda jest zrzucana co jakiś czas, w miarę potrzeb.
Jak podaje Urząd Gminy w Kętach, normalnie Sołą spływa około 7 metrów sześciennych wody na sekundę, ale podczas zrzutów ta wartość rośnie do 30 metrów. Tyle czasu wystarczy, by pod wodą znalazły się wysepki, na których najczęściej wypoczywają plażowicze. Dwa ciągłe sygnały dźwiękowe oznaczają, że należy jak najszybciej opuścić koryto rzeki. Taki zrzut może trwać kilka godzin. Warto więc pamiętać o tych okolicznościach i reagować na sygnał syren.
Po konsultacjach władze gminy skłaniają się do przenosin syreny pod most, ale ostateczna decyzja zapadnie po testach, gdy syrena zostanie testowo tam umieszczona. Wszystko wskazuje na to, że na stałe ma się pojawić w przyszłym roku. W tym sezonie zagrożenie ze strony rzeki jest o tyle mniejsze, że coraz mniej ludzi tam wypoczywa. Niegdyś przyjeżdżało wielu turystów spoza regionu, którzy nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia.
Dlaczego dobra słyszalność syreny jest tak ważna? Wystarczy przypomnieć tragedię, która miała miejsce zaledwie dwa lata temu. 2 maja 2022 roku późnym wieczorem, tuż poniżej zapory wodnej wzburzona woda porwała 25-letniego mężczyznę. Jego ciało trzy dni później odnaleziono kilkaset metrów poniżej miejsca, w którym został porwany przez silny nurt.
Do nieszczęścia doszło, gdy dwóch młodych mężczyzn pływało po rzece kajakiem. W pewnym momencie doszło do zrzutu wody. Otwarto przepusty i tysiące metrów sześciennych wody z ogromnym impetem popłynęło korytem rzeki. Prąd wywrócił kajak, mężczyźni znaleźli się w wodzie. Jeden z nich postanowił płynąć wpław, aby znaleźć wyjście na brzeg. Niestety, stracił przy tym życie. Drugi z kajakarzy został uratowany przez świadka, który pojawił się na miejscu tragedii.
O tragicznym wypadku szczegółowo pisaliśmy TUTAJ.
Współpraca:
Marcin Płużek