Dużo mówi się i pisze o potrzebie rewitalizacji trasy kolejowej 190 łączącej Bielsko-Białą ze Skoczowem. Jakoś ciszej jest o linii 117 prowadzącej do Krakowa. Tutaj pociągi, owszem, kursują, ale rzadko i w ślimaczym tempie. Kolejarze wzięli się za remont jedynie niewielkiego jej odcinka. Reszta leży odłogiem i czeka na lepsze czasy. Zwłaszcza fragment położony na terenie województwa śląskiego: od Bielska-Białej do granicy województwa (Kozy Zagroda/Kęty Podlesie).
Linia kolejowa 117 Bielsko-Biała-Kalwaria Zebrzydowska-Lanckorona liczy łącznie 60 kilometrów. Powstała w 1888 roku jako część austriackiej Kolei Miast Śląskich i Galicyjskich. Jest to linia jednotorowa z mijankami na stacjach kolejowych. Zelektryfikowano ją pod koniec lat 80. ubiegłego wieku. Przez długi czas tory nie były modernizowane. Dopiero w 2018 roku PKP postanowiło to zmienić. Kolejarze ogłosili przetarg na modernizację „małopolskiego” odcinka. O rewitalizacji śląskiego nie było wtedy mowy, choć… – Na potrzeby przeprowadzenia rewitalizacji linii opracowano studium wykonalności dla całej linii – mówi Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe.
Tamten przetarg nie przyniósł jednak rozstrzygnięcia. Postępowanie unieważniono (zbyt wysokie stawki zaproponowane przez oferentów). W 2019 roku ogłoszono kolejny, jednak na modernizację znacznie krótszego fragmentu torów: pomiędzy Wadowicami a Andrychowem. To postępowanie zakończyło się sukcesem i linia na tym odcinku jest modernizowana za unijne pieniądze (ze środków pochodzących z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020). Co z resztą?
– Na terenie województwa śląskiego w obecnej perspektywie finansowej nie przewidziano prac – wyjaśnia krótko Mirosław Siemieniec.
Nasz rozmówca dodaje, że kolejarze prowadzą obecnie prace planistyczne dotyczące inwestycji kolejowych, jakie mogłyby zostać zrealizowane w nowej perspektywie finansowej (lata 2021-2027). W ramach tych prac – jak twierdzi – uwzględnione są też projekty dotyczące linii 117 na odcinkach, gdzie nie udało się tego zrobić w ramach wcześniejszej perspektywy finansowej. – Ostateczna lista projektów będzie uwarunkowana między innymi dostępnością środków finansowych dedykowanych liniom regionalnym – przyznaje rzecznik Siemieniec. Czyli jak znajdą się pieniądze, to zrobimy…
To zaniepokoiło bielskich radnych z klubu NiezależniBB., którzy zwrócili się do prezydenta miasta, aby wspólnie z stowarzyszeniem gmin „Aglomeracja Beskidzka” podjął działania zmierzające do modernizacji linii 117 na odcinku Bielsko-Biała – Kozy – granica województwa. Radni obawiają się bowiem, że trasa na terenie Małopolski prędzej czy później zostanie w całości wyremontowana, a 10-kilometrowy „śląski” odcinek pozostanie nietknięty. Tymczasem połączenie kolejowe stolicy Podbeskidzia z Krakowem leży w interesie mieszkańców regionu. Wielu młodych bielszczan oraz mieszkańców okolicznych miejscowości studiuje w Krakowie. – Zwracamy się z apelem do władz miasta o zainicjowanie działań, które wpłyną na odpowiedzialne za transport kolejowy władze województwa śląskiego – napisali radni w interpelacji.
Co na to władze miasta? – Gmina Bielsko-Biała jako lider stowarzyszenia bierze czynny udział w prowadzonych pracach oraz inicjatywach ukierunkowanych na ujęcie wyżej wymienionego odcinka linii 117 w stosownych dokumentach strategicznych oraz programowych, co jest niezbędne do zapewnienia źródła finansowania rewitalizacji przedmiotowej inwestycji – odpisał zastępca prezydenta miasta Przemysław Kamiński.
Sytuacja przypomina więc tę, z jaką mieliśmy do czynienia w przypadku linii z Bielska-Białej do Cieszyna. Tam też kolejarze postanowili zmodernizować ją nie w całości, lecz z pominięciem odcinka Bielsko-Biała – Skoczów. Teraz może powstać „wyrwa” pomiędzy Bielskiem-Białą a Kętami. Oby tak się nie stało.
Przez ponad rok nie kursowały pociągi z Bielska do Kęt i dalej do Wadowic, bo w Kętach budowano nowy wiadukt nad też w tym czasie budowanym odcinkiem obwodnicy miasta. PLK nie wykorzystały tego , by choć trochę zmodernizować odcinek z Bielska do Kęt. Można było przynajmniej wymienić tory i pomalować most kolejowy na Sole. Nic nie zrobiono. Jak dojdzie do remontu linii to znowu linia będzie zamknięta i ekologicznie będzie się korzystać z transportu drogowego.
Robi się wtedy jak są pieniądze, kto myśli o koordynacji a optymalizacja to słowo nieznane.
A może po rewitalizacji lini Czechowice – Dziedzice – Oświęcim dojazd do Krakowa będzie szybszy?
Choć pociągi na tej trasie kursują tylko kilka razy dziennie na palcach jednej ręki można policzyć podróżnych, widze to niejednokrotnie stojąc przed przejazdem kolejowym w Kozach. Ruchu pociągów towarowych nie uświadczysz. Pieniądze na tą nie mającą żadnej przyszłości trasę kolejową należy przeznaczyć na budowę BDI bardzo potrzebnej przy totalnie zakorkowanej krajowej 52.
Ciężko uświadczyć pasażerów na linii która porusza się tempem rowerzysty. Gdyby pociągi kursowały częściej i szybciej, ludzie wróciliby do korzystania z pociągów, bo obecnie nawet miejska jest szybsza od pociągu na tej trasie.
Skoro ludzi mało to może szynobus. Taniej na pewno a jeździć może częściej i w dłuższej perspektywie czasowej bo wyjdzie na to samo co stare kible. Wtedy będą i pasażerowie. Niestety polska kolej myśli dokładnie odwrotnie.
BB -Kraków by było super ile ludzi się uczy w Krakowie wycieczki i tp bardzo potrzebna a nie do Cieszyna nikomu urojenie paru ludziom.
Może miasto BB by się dołożyło do tego projektu gdyby szyny były betonowe a nie metalowe ?
Śląskim zdobywcom nie zależy na połączeniu zagrabionych powiatów z Małopolską
Pamiętam kolej z lat 80tych, była bardzo prężna, dziś pojedyncze osoby w wagonach ale to efekt tego że w każdym domu po 2,3 auta.
A więc komuno wróć, w latach 70-tych kolej była jeszcze bardziej prężna, nie dało się wsiąść do wagonu bo taki tłum a i PKS był prężny, autobusy harmonijkowe były nawet rozprężne.
Oby udało się jak najszybciej,kolej to przyszłość.
Linia powinna zostać przebudowana na 2 torowa dostosowana do dużych szybkości min 300 km/godz. Pieniądze to nie problem ponieważ można wprowadzić specjalny podatek dla ludności i biznesu na przebudowę i późniejsze utrzymanie Sprawa powinni się zając NiezalezniBB z przewodniczącym RM B-B
Lubię takich bujających w obłokach.Ta linia nie ma żadnego znaczenia,bo nie jest na niej prowadzony ruch towarowy.Zawsze do jej utrzymania trzeba będzie dopłacać miliony złotych rocznie.Przede wszystkim brak jest potoku podróżnych dla tej linii.
Można zastąpić potokiem słów polityków czy też politykierów (nie wiem) i cierpliwie czekać co wyjdzie.
Lub Twoimi głupimi komentarzami.
Nie podszywacz, o potok chodzi, chyba że moje komentarze są potoczyste ale nie wiem.