Chciał rzucić dzieciom cukierki, bo zawsze rzuca w jakimś woreczku, gdy podniósł głowę, budynek był już za blisko i uderzył w dach. Próbując wylądować… zahaczył o przewód. Na ul. Zagrodową w Międzyrzeczu Dolnym wysłano wszystkie służby.
Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło z WCPR o godz. 19.33. Ze zgłoszenia wynikało, że motolotniarz uderzył motolotnią w dach i spadł. – Po dojeździe na miejsce okazało się, że wskutek zdarzenia na szczęście mężczyzna doznał niegroźnych potłuczeń i urazu ręki. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i udzieleniu pomocy poszkodowanemu do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego – powiedział nam asp. sztab. Artur Byrski z JRG2 w Bielsku-Białej
Gdy na miejsce dotarły służby, od mężczyzny pilotującego motolotnię dało się wyczuć woń alkoholu, ale twierdził, że do zdarzenia doszło wcześniej. Policjanci sporządzili dokumentację. W toku czynności zostanie sprawdzone, czy mężczyzna był pod wpływem alkoholu w momencie zdarzenia, czy uraczył się trunkiem później.
W akcji uczestniczyło po jednym zastępie straży pożarnej z JRG2 i OSP Międzyrzecze Dolne, zespół ratownictwa medycznego i patrole policji z KP Jasienica oraz WRD. Działania straży pożarnej zakończono o godz. 21.00.