Wieczorem wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, iż od dwóch dni nie ma kontaktu z lokatorką mieszkania bloku przy ul. Akademii Umiejętności w Bielsku-Białej. Na miejsce wysłano policję i dwa zastępy straży pożarnej z JRG1. Strażacy siłowo weszli do mieszkania, wezwano pogotowie ratunkowe.
Zgłoszenie do dyżurnego SKKM wpłynęło z policji o godz. 22.42. – Zostaliśmy wysłani do pomocy w otwarciu mieszkania na prośbę policji. Po dojeździe na miejsce okazało się, że od dwóch nie ma kontaktu z lokatorką mieszkania, kobiety nie widzieli także jej sąsiedzi. Rozstawiliśmy drabinę mechaniczną w celu sprawdzenia, czy w mieszkaniu jest lokatorka, ale przez okna nie było jej widać – powiedział nam st. Asp. Jakub Górny z JRG1 w Bielsku-Białej.
W toku czynności udało się nawiązać kontakt przez drzwi z seniorką, ale ten kontakt był mocno utrudniony. Ustalono, że kobieta leży na podłodze, ale z jakiegoś powodu nie może samodzielnie otworzyć drzwi. W pomoc zaangażowała się sąsiadka.
– Niech pani pozwoli nam wejść (siłowo – red.). Tu się każdy o panią martwi. Czy pani próbuje wstać? Nie może pani wstać? Niech pani nie robi nic na siłę. Niech sobie pani pozwoli pomóc.
Ze względu na to, że seniorka miewała już wcześniej kłopoty zdrowotne, podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Gdy strażacy wyważyli drzwi, okazało się, że staruszka leży na podłodze we własnych odchodach. W udzielenie pomocy staruszce włączyła się jej kolejna sąsiadka, pielęgniarka. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. Jak dowiedział się nasz portal, na kuchence gazowej był postawiony garnek, w którym już wygotowała się woda, a gaz był zapalony. 73-latce udzielono pomocy, została odwieziona do szpitala.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z JRG1, zespół ratownictwa medycznego i policja. Akcję służb wsparli sąsiedzi.
Bardzo przepraszam czytających, ale urwał mi się kontakt i nie wiem co odpisuję, bredzę sama podświadomie a wydaje mi się że ktoś inny.
Współczuje,może na początek zrób parę dni przerwy od pisania na forum.
Działanie skuteczne to zamknąć na leczenie, taka przecież jest rada bardzo wielu tutaj. Niby nic nadzwyczajnego, ale lecz się, leczenie niewiele kosztuje na NFZ.
Myślę że każdy robi to z życzliwości,widząc w jakim stanie jesteś i co wypisujesz,pozwól sobie pomóc.
Mało myślisz podszywacz, w kierowaniu przez wielu na tym forum – wielu (nie tylko mnie) do psychiatry nie jest z życzliwości robione.
Daj się przekonać,wszyscy widzimy że coś z tobą nie tak,męczysz się sam z sobą,czasami tak niewiele trzeba żeby było lepiej.
Wielkie szczęście że nie wyskipiało z garka i nie zgasiło płomień za jeden dzień by nastąpił wybuch i była by tragedia część bloku zniszczona. Dlatego samotnym osobą musza być montowane głośne wykrywacze gazu dla bezpieczeństwa wszystkich mieszkańców.
A może nie byłoby wybuchu, gaz nie jest bezwonny, osobom nie zainstalujesz wykrywacza gazu szczególnie głośnego jeśli nie chcą (będą wyłączać).
Bredzenia ciąg dalszy trollu?
Ja wiem co się stało, to sąsiadka była najważniejsza co to powiadomiła policję w ostatniej chwili, nie bądź obojętny..
Relacjonują strażacy i “najprawdopodobniej” 73-latka została zabrana do szpitala – nie da się panu redaktorowi wiedzieć?
Daj spokój Iza,to co tworzysz to nawet śmieszne nie jest