– Spod drzwi od sąsiada leci dym, na klatce śmierdzi spalonym plastikiem. Z okien również leci dym koloru szarego – takie zgłoszenie wpłynęło wieczorem z WCPR. Na miejsce zdarzenia przy ul. Spółdzielców w Bielsku-Białej wysłano cztery zastępy straży pożarnej i patrol z III Komisariatu Policji.
Zgłoszenie zdarzenia wpłynęło z WCPR o godz. 20.21. – Po dojeździe na miejsce okazało się, że na czwartym piętrze budynku wielorodzinnego widoczne jest zadymienie wydobywające się z okna i spod drzwi. Drzwi nikt nie otworzył, dlatego weszliśmy siłowo. W mieszkaniu było bardzo duże zadymienie. Po otwarciu okien zlokalizowaliśmy śpiącego mężczyznę. Udało nam się go obudzić i sprowadzić piętro niżej w bezpieczne miejsce, gdzie powoli dochodził do siebie – powiedział nam kpt. Tomasz Kokoszyński z JRG2 w Bielsku-Białej
Lokator mieszkania sprawiał wrażenie nietrzeźwego, ale badanie stanu trzeźwości wykazało, że w wydychanym powietrzu nie ma alkoholu. Mężczyzna powiedział, że jest cukrzykiem. Między czasie jego mieszkanie oddymiono, przewietrzono i sprawdzono pod kątem stężenia tlenku węgla. Strażacy sprawdzili także inne mieszkania na czwartym piętrze budynku, zagrożenia nie stwierdzono.
W toku dalszych czynności sprawdzono glukometrem mężczyzny poziom cukru i okazało się, że na glukometrze jest bardzo niska, dwucyfrowa wartość. Strażacy udzielili pomocy mężczyźnie i dopilnowali, by coś zjadł i wypił, by podnieść poziom cukru. Ponownie sprawdzono glukometrem poziomo cukru – tym razem okazało się, że cukier jest zdecydowanie wyższy, ale i tak stosunkowo niską wartość.
Gdy ratownicy upewnili się, że mężczyzna dobrze się czuje i nie ma potrzeby wzywania zespołu ratownictwa medycznego, działania strażaków zakończono. – Ten pożar posiłku na kuchence i sąsiedzi szybką reakcją, uratowali mu życie – podkreślił nasz rozmówca.
W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z JRG2, po jednym z JRG1 i OSP Stare Bielsko oraz patrol z III Komisariatu Policji.