Choć nasz region kojarzy się bardziej z górami niż wodą, to jednak można w okolicy popływać, a nawet pożeglować. Taką formę rekreacji i sportu umożliwia jachtklub znad Jeziora Goczałkowickiego.
Jacht Klub PTTK Wisła Wielka, bo o nim mowa, działa przy pszczyńskim oddziale PTTK. Bazę wodną ma nad Jeziorem Goczałkowickim w Wiśle Wielkiej, tuż za granicą powiatu cieszyńskiego, a skupia sporo osób z terenów Chybia, Strumienia i wielu innych miejscowości naszego regionu. Dla lubiących żeglowanie lub chcących dopiero poczuć wiatr w żaglach, taki klub może być dobrą drogą dla realizacji w tym kierunku.
– Jesteśmy organizacją pożytku publicznego. Członków klubu lub uczestników naszych wydarzeń mamy z różnych stron, od Górnego Śląska, przez Bielsko-Białą po powiat cieszyński. Jesteśmy małą społecznością, która działa dla dobra Zbiornika Goczałkowickiego i sportu, jakim się zajmujemy. Oczywiście, że każdy ma możliwość przyłączenia się do nas. Trzeba przyjść i chcieć być w klubie. Z czym się takie członkostwo wiąże? Przede wszystkim umożliwiamy żeglowanie. Mamy flotę składającą się z kilku łódek kabinowych i dwóch omeg, z których korzystają klubowicze, pływając po Jeziorze Goczałkowickim. Jeśli ktoś się chce rozwijać w temacie żeglarstwa czy szkutnictwa, to jak najbardziej u nas jest to możliwe. Szkutnictwa, bowiem nie tylko pływamy, ale też konserwujemy, naprawiamy i przygotowujemy łodzie do sezonu. Robimy to na bieżąco i praktycznie można to nazwać przekazywaniem wiedzy szkutniczej z pokolenia na pokolenie – mówi Krzysztof Skoneczny, komandor klubu.
Przy wstępowaniu do klubu nie jest wymagane posiadanie patentów żeglarskich ani innych uprawnień. Można je zdobyć, działając w klubie. W grę wchodzą nie tylko uprawnienia na mniejsze wody, klub umożliwia też zdobycie wyższych kwalifikacji, na przykład w celu żeglowania po morzach. Jest bowiem kadra, która organizuje szkolenia na sterników morskich. Jachtklub współpracuje z Okręgowym Związkiem Żeglarskim w Katowicach w tej materii, czyli z największym okręgiem w kraju.
Czy wstąpić do klubu może każdy, bez względu na wiek? – Nie ma ograniczeń wiekowych jeśli chodzi o górny pułap, natomiast ze względów bezpieczeństwa staramy się, żeby były to osoby pełnoletnie. Chyba że osoba nieletnia jest pod opieką rodzica. Głównie chodzi tutaj o prace szkutnicze, gdzie używa się często maszyn, które nie mogą być obsługiwane przez nieletnich. Jak chodzi o samo żeglowanie natomiast, mogą to robić najmłodsi – wyjaśnia Skoneczny.
Jacht Klub PTTK Pszczyna, z portem w Wiśle Wielkiej, posiada całkiem długą już historię. Został powołany do życia w 1960 roku, a rok później dokończono tam pierwsze kursy żeglarskie. Członkowie klubu za swoją długoletnią działalność na rzecz środowiska żeglarskiego zostali uhonorowani wieloma odznaczeniami zarówno PTTK, PZŻ, samorządowymi jak i państwowymi. W 2010 roku klub otrzymał złotą honorową odznakę PTTK, honorową odznakę „Zasłużony Klub dla Żeglarstwa Śląskiego” oraz otrzymał Statuetkę Żubra Pszczyńskiego.
– Aktywnych członków, którzy płacą składki i angażują się w nasze wydarzenia jest około 45. Do tego dochodzi cała otoczka rodzinna, gdyż tak naprawdę całe rodziny przychodzą do nas, co daje grupę stu osób, która się przewija w naszym stowarzyszeniu. Było już liczniej, jednak przetrzebiła nas trochę pandemia, jak w wielu tego typu organizacjach. Przed nią tych aktywnych członków było około 70-80 – wyjaśnia komandor, dodając, że jest spora grupa członków z Chybia, Zbytkowa czy Strumienia.
Czy taki akwen, jak Zbiornik Goczałkowicki można polecić do uprawiania żeglarstwa? – Jeśli chodzi o pływanie, nie ma chyba lepszej lokalizacji na całym południu Polski, niż Jezioro Goczałkowickie. Trzeba mieć tą świadomość, że to piękne miejsce z widokiem na góry czy lasy. Przede wszystkim jednak stabilne wiatry powodują, że zawsze – niezależnie od pory i pogody – tutaj się fajnie popływa. Kto to raz przyjedzie i zobaczy te piękne widoki, to przeważnie wraca tu wielokrotnie. Można u nas pływać na żaglówkach i miło spędzić czas, co już jest dużym walorem, bo nie wszędzie jest to dozwolone – mówi Skoneczny.
Jachtklub to nie tylko żaglówki i nie tylko Zbiornik Goczałkowicki. Klub posiada też łodzie motorowe, żaglówkę na Mazurach, współorganizuje rejsy po Bałtyku, a jego członkowie pływają również po znacznie dalszych i szerszych wodach, w tym po Oceanie Atlantyckim.
Skoro jest „rodzina” i „środowisko żeglarskie”, nie może zabraknąć szant i nie brakuje ich właśnie w Wiśle Wielkiej. Między innymi wszystkie regaty kończą się ogniskiem i śpiewem żeglarskich pieśni.
Przynależność do tego typu organizacji często wiąże się kosztami. Jak wyglądają one w przypadku Jachtklubu PTTK Pszczyna? – Mamy tabor i ośrodek do utrzymania, w związku z czym między innymi pobieramy składki członkowskie. Ponadto pracujemy na rzecz naszej społeczności i każdy z nas musi odpracować minimum 12 godzin rocznie przy remontach naszego sprzętu. Reszta to pozytywne nastawienie, chęć uczestnictwa w tej naszej małej społeczności – wyjaśnia komandor Skoneczny.
Zdjęcia: Jachtklub PTTK Pszczyna