Sport Cieszyn

Zadecydował karny

W hicie 22. kolejki skoczowskiej klasy A Beskid Brenna podejmował Błyskawicę Kończyce Wielkie. Mecz może nie był porywającym widowiskiem, ale emocji w nim nie brakowało.

Pierwsza połowa była dość wyrównana, choć częściej pod bramką gościli piłkarze spod Kotarza. Błyskawica też miała swoje szanse i jedną z nich wykorzystała. W 37. minucie sędzia podyktował rzut karny dla zespołu gości, który pewnym strzałem na gola zamienił Marcin Morawiec. Od tego momentu mecz się ożywił i jeszcze przed zmianą stron obie ekipy mogły zmienić rezultat.

Po przerwie z animuszem do ataku ruszyli gospodarze, ale po kilku minutach drużyna z Kończyc Wielkich opanowała sytuację i zaczęła nacierać. Bardzo bliski zdobycia gola w 53. minucie był Szymon Stoły, którego uderzenie zatrzymało się na słupku. Niewykorzystane okazje mogły się zemścić na przyjezdnych, gdy w końcówce Beskid bardzo mocno nacisnął swoich rywali. Ci jednak mieli w bramce Sebastiana Dyrdasia, który pewnymi interwencjami utrzymał jednobramkowe prowadzenie Błyskawicy do końca zawodów.

– Wynik lepszy niż gra. Bardzo się cieszę ze zdobycia trzech punktów na trudnym terenie w Brennej, ale reszta pójdzie w niepamięć. Widać było po obu drużynach zmęczenie sezonem, a braki kadrowe, spowodowane kontuzjami, niestety przekładają się na poziom spotkań – powiedział Sławomir Machej, trener Błyskawicy.

– Myślę, że mecz był wyrównany a obie strony stworzyły sobie po kilka sytuacji do zdobycia gola. Bardzo szkoda, że w tych momentach, w których była okazja na strzelenie bramki, zabrakło nam szczęścia i dlatego przegraliśmy to spotkanie – skomentował Przemysław Meissner, opiekun Beskidu.

google_news