Przed 18.00 oficer dyżurny otrzymał zgłoszenie zadymienia na klatce bloku przy ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej. Wysłano cztery zastępy straży pożarnej. Źródło dymu było w węźle ciepłowniczym bloku. Do wyważenia drzwi strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych.
Zgłoszenie wpłynęło o 17.54. Po dojeździe na miejsce okazało się, że gryzący dym wydobywa się z węzła ciepłowniczego w piwnicy bloku. Strażacy wyważyli drzwi, paliła się instalacja w wymiennikowni ciepła. Do ugaszenia pożaru wykorzystano gaśnicę proszkową.
– Spłonęła instalacja telemetryczna, która dostarcza dane do naszej siedziby. Tu, był na przykład czujnik temperatury – tłumaczył pracownik firmy dostarczającej ciepło. – Tego się nie da naprawić w pięć minut. Jeżeli gdzieś nie będzie ciepła, to najprawdopodobniej tylko w tej klatce bloku – dodał nasz rozmówca. Działania straży pożarnej trwały około godziny.