Studnia Trzech Braci jest bez wątpienia symbolem Cieszyna. To przy niej zwiedzającym nadolziański gród turystom opowiada się o wielkiej radości, jaka połączyła trzech braci, którzy spotkali się po długiej rozłące i założyli miasto, upamiętniające w swojej nazwie „cieszenie się”. Czy jednak widoki, jakie można spotkać przy studni, należą dziś do najbardziej radosnych?
Jeden z naszych Czytelników zwraca uwagę na fakt, iż miasto powinno lepiej zadbać o miejsce, które – obok rotundy i Wieży Piastowskiej – jest jego wizytówką. – Po pierwsze, żeby dojść do Studni Trzech Braci, trzeba pokonać dość karkołomny odcinek chodnika i drogi. Paniom na obcasach współczuję, bo można tam skręcić nogę. Nie wiem, czy miasto czeka aż ktoś napisze w tej sprawie projekt do budżetu obywatelskiego i dopiero wtedy znajdą się pieniądze na poprawę tego stanu, czy może samo zrobi porządek z zakątkiem odwiedzanym przez każdego turystę w Cieszynie? – pyta nasz rozmówca.
Zastrzeżenia mieszkańców Cieszyna budzi także sama studnia, w której przez ostatnie tygodnie na próżno było szukać kropli wody. Pojawiła się dopiero niedawno. – Wygląda na to, że woda zimą jest stamtąd wypuszczana, żeby nie zamarzły znajdujące się pod ziemią instalacje, ale dlaczego tak długo trzeba czekać na jej uzupełnienie i suchy śmietnik jest widoczny aż do późnej wiosny? Wycieczki chodzą, zaglądają, czytają o legendarnym źródle, przy którym spotkali się bracia, zaglądają i widzą puste kamienie, w których nierzadko grzebią osoby bezdomne szukające wrzucanych tam monet. Kiepsko to wygląda – opowiada cieszynianin, mieszkający niedaleko zabytku i obserwujący na co dzień to, co się wokół dzieje.
Kontrowersje wśród mieszkańców i przyjezdnych wzbudza ponadto seledynowy kolor, jakim przed laty pomalowana została żeliwna, neogotycka altanka, zabezpieczająca Studnię Trzech Braci. Gdy toczyła się wokół tego aspektu dyskusja, pisaliśmy na ten temat, a dziś tylko przytaczamy opinie turystów, którzy swojemu oburzeniu dawali upust we wpisach do „księgi gości”, znajdującej się w nieistniejącym już dziś barze „U Studni”. „Studnia została potraktowana jak kaloryfer”, „Zwracam się z prośbą do burmistrza o niekaranie mojej osoby w stanie spożycia, gdy pomylę zabytek z ubikacją miejską…” – to wpisy z 2004 roku. Abstrahując od koloru Studni Trzech Braci, do którego chyba już wszyscy zdążyli się przyzwyczaić, wróćmy do problemów dzisiejszych…
O Studnię Trzech Braci dba Miejski Zarząd Dróg w Cieszynie. Dyrektor jednostki, Wiesław Sosin, wyjaśnia, że w ostatnim czasie doszło do uszkodzenia silnika w pompie doprowadzającej wodę, co wymagało naprawy. W ostatnim czasie – pod koniec maja – zostało to jednak zrobione. Dyrektor przekonuje, że miejskie służby regularnie czyszczą studnię, wyciągając z niej różnego rodzaju śmieci, a nierzadko… telefony komórkowe. Trwają ponadto przygotowania do odmalowania zabytku, gdyż w niektórych miejscach pojawia się już rdza.
– To ważne dla Cieszyna miejsce, dlatego staramy się, by jednak wyglądało ono dobrze. Ulica prowadząca do studni wyłożona jest kamieniami rzecznymi, które są nierówne i ciężko o poprawę tej sytuacji, ale przy ewentualnym remoncie będziemy się starać o to, by z jednej strony pojawił się chodnik z płyt, po którym będzie się lepiej chodzić niż obecnie – wyjaśnia Wiesław Sosin.
Na taki kolor kiedyś były pomalowane lamperie w kiblu obok kina.
Kolor faktycznie jest abstrakcyjny, ale ulica jest zrobiona tak jak za tamtych czasów, więc tu się czepiać nikt nie powinien. Takie jest moje zdanie.
Nie podoba się kolor i brukowana ulica… właściwie to rezygnuję z komentarza.