Sezon na koszenie traw i łąk trwa, a ruszyły też żniwa. Dla wielu zwierząt wiąże się to z ogromnym niebezpieczeństwem. Każdego roku pod ostrzami kosiarek i kombajnów giną lub zostają okaleczone dzikie zwierzęta – zwłaszcza młode sarny i zające.
Alicja Cieślar, szefowa Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt „AS” w Ustroniu, niedawno miała pod swoją opieką m.in. malutkiego zająca, który o mały włos nie został skoszony wraz z trawą na jednym ze skwerów w centrum Ustronia, pomiędzy ulicami 3 Maja, Partyzantów a parkingiem przy Szkole Podstawowej nr 1. – Nikt by się nie spodziewał, że w takim miejscu zające uwiją sobie gniazdo, a jednak. Zwierzęta uciekły spod ostrzy traktorka koszącego trawę dosłownie w ostatniej chwili i biegały w takiej panice, że poobijały się o murki. Pracownicy szkoły złapali je do pudełka i dostarczyli do nas. Niestety jeden z dwóch zajączków nie przeżył, ale drugiego udało się uratować – opowiada Alicja Cieślar. Zajączka wykarmiła kozim mlekiem podawanym z butelki. Potem maluch zamieszkał w specjalnej wolierze na zewnątrz domu, karmiony trawą, ziołami. Rósł jak na drożdżach, a następnie został wypuszczony na wolność.
– Pamiętajmy, że w wysokich trawach, na nieużytkach, przy zagajnikach, ale też w centrach miast i tam, gdzie można swobodnie wejść, często żyją dzikie zwierzęta i przy koszeniu dochodzi do dramatów. Co roku wiele z rannych zwierząt nie udaje się uratować. Dlatego ważne jest, by zachować ostrożność. Przed rozpoczęciem koszenia powinno się sprawdzić teren i najlepiej też zacząć pracę od środka danego terenu, bo wtedy jest szansa, że zwierzyna spłoszy się i zdąży uciec w bezpieczne miejsce – przekonuje Alicja Cieślar.
Do tego, by przed koszeniem sprawdzić, co w trawie piszczy, zachęca także bielska Fundacja „Mysikrólik” – Na Pomoc Dzikim Zwierzętom, prowadząca ośrodek rehabilitacji dzikich zwierząt, do którego w sezonie letnim również trafiają ofiary kosiarek. – Pogoda sprzyja koszeniu łąk. Pamiętajmy jednak, że w trawie właśnie teraz ukryte są młode sarenki, zające i wiele innych zwierząt. Są one nieraz jeszcze zbyt małe, by uciekać przed kosiarką, dlatego często dochodzi do ich poważnego okaleczenia. Jeśli jest taka możliwość, zalecamy zaczekanie z koszeniem do sierpnia. Sarny będą wtedy większe i łatwiej będzie im uciec. A jeśli już zdarzy się tragedia, prosimy o to, by nie zostawiać zwierzęcia bez pomocy – apeluje Sławomir Łyczko z ośrodka „Mysikrólik”.
Teraz zagrażają pożary suchych traw niedawno spotkałem 2 jeże spalone koło lasy w liściach.
Nie podpalenia (wypalanie)? – łatwiejsze od koszenia, nikt nie sprawdza co w środku.
bo czas Dożynek nastał.
Mamy bliski koniec sierpnia, a tu – cyt. ” …Jeśli jest taka możliwość, zalecamy zaczekanie z koszeniem do sierpnia…”. Ewidentnie tekst z końca czerwca lub początku lipca.
Niektórzy idą na łatwiznę i powielają fragmenty z tekstu napisanego wcześniej. Wakacje więc sezon ogórkowy tłumaczy.
wypowiedź miała charakter retoryczny.
NO, filozof, “retoryka” została posunięta dalej.
że niejaka K…, a wcześniej H… to klepidło/młócidło, które o retoryce ma pojęcie jak koza o alfabecie.
Tak, filozof, obracający się między K a H alfabetu, tylko trochę lepszy od kozy ktróra wie, że jest na K.
intelektem, tak na poziomie typowej kozy, dokonała niejaka K… dawniej H… a dla mnie pospolicie klepidło/młócidło. zabrakło meee, meee…
Super, doszły jeszcze 2 literki M i E i to E po trzykroć, rozwijasz się filozof.
K… wcześniej H… czyli klepidło/młócidło o charakterze kozy z mee, mee… stoi w miejscu i cały czas meeee… jak koza, żadnego postępu.
Ale trochę się rozwija bo już 4 E.
może w kwestii OT?
Nie wiem, filozof mnie rozwija.
klepidła/młócidła niejakiej K… a wcześniej H…, że nie wie. Tak w ogóle, to mało wie, a już stroszenie piórek jako rozwinięcie to jakaś karkołomna, ekwilibrystyczna semantyka.
I tak dalej i tak dalej powtarzanie co już było bez końca.
się powtarzasz. Klepie klepidło/młócidło to samo ito już nudne jest aż do retorsji.
Nieprawda, u mnie za każdym razem jest co innego, wachlarz szeroki. A że nie ogarniasz “filozof” czy też masz kompleksy – nie moja wina.
że nie ogarnia klepidło/młócidło, czyli niejaka K… a wcześniej H… własnych tekstów. Powtarza się często i nawet bardzo często chociażby swoim modus operandi, co doprowadza do retorsji zaczepianych.
Wolna wola, można się wypróżnić i jeden to robi często, chwali sobie “filozof”. Powinieneś znać skoro siedzisz non stop na czytaniu ale już nie na pisaniu komentarzy. (?).
chwalę, kolejny wymysł i bzdurzenie tudzież kłamstwo niejakiej K… wcześniej H… czyli klepidła/młócidła. Po drugie, każda tego typu odpowiedź utwierdza, że określenie klepidło/młócidło jest trafne.
Nie siedzę non stop, bo mam swoje życie w przeciwieństwie do klepidła/młócidła, które to forum traktuje jak prywatny folwark i siedzi na nim notorycznie.
Po trzecie, o ile dobrze sobie przypominam (można sprawdzić wpisy pod tym artykułem), to mnie zaczepiła niejaka K… a wcześniej H… jakąś bezsensowna zaczepką, po to by klepać. Nic mądrego, ale klepanie jest.
Słabo kumasz, “filozof”, ta zaczepka to było uzupełnienie.
tylko klepanie, po to by klepać jak na klepidło/młócidło przystało.
Jest taka potrawa buraczano-kapuściana z głąbicą, której spożycie dla klepidła/młócidła byłoby kanibalizmem. I zdania nie zmieniam.
“Filozof” krowa? A mógłby być kuń.
że klepidło/młócidło czyli niejaka K… a wcześniej H…mało domyślne i takie niedorobiono-niekumate. Pisałem o potrawie buraczano-kapuścianej z głąbicą. Swego czasu Rada Języka Polskiego wyraziła opinię, że język bywa elastyczny. Skoro takie feminatywy jak ministra, gościnia mają się przyjąć, to głąbica też się przyjmie, a osób kwalifikujących się do tego określenia przybywa, oj przybywa. Co widać, słychać i czuć.
No i po co filozofowanie nad głąbicą, nikt nie sprzeciwiał się, niech będzie nawet gołębica.
klepidło/młócidło czyli niejaka K… a wcześniej H… produkuje, była mowa o głąbicy, a nie gołębicy. Kolejna próba lokowania mnie w czymś na f… obsesyjnie psychotyczna.
Lokować mogłabym produkt o nazwie “filozof” ale nikt nie kupi.
i trudzić sie z tym lokowanioem skoro lokowanie bezsensu, podobnie jak wszystkie odpowiedzi niejakiej K… wcześniej H… a dla mnie pospolite klepidło/młócidło. Nie lokuj odpowiedź prosta i konkretna.
K… a wcześniej H… czyli klepidła/młócidła lokowanie obejmuje bezsensowne i psychotyczne polowanie na wszelkie błędy poprawiam na bezsensu na bez sensu, co jest oczywiście bezsensem bez sensu, ale klepidło/młócidło zostało tym samym pozbawione możliwości wykazania błędu i sens jest zatem bezsens sensowny też bywa.
Młode zwierzęta, świeżo narodzone są w trawie nie końcem lata. Warte przypomnienia w kwietniu, maju. Łąki wymagają koniecznego koszenia, rada sprawdzania terenu, koszenia od środka teoretyczna dla służb koszących.
Jak nie mają co robić to mogą chodzić przed kombajnem