Wydarzenia Żywiec

Zarzecze: Rzeka podmywa i zagraża

Fot. Paweł Szczotka

Skandalem trzeba nazwać bezczynność urzędników Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. W Zarzeczu rzeka Żylica tak zmieniła koryto, że płynie przez środek prywatnej działki! Co więcej, woda podbiera brzegi i skarpy, co może grozić katastrofą! Niestety, odpowiedzialni za to urzędnicy nic w tej sprawie nie robią.

Działka, o którą chodzi, to własność Stanisława Wandzela z Zarzecza. Znajduje się na pograniczu Zarzecza i Łodygowic, na wysokości ulicy Piastowskiej.

– W lipcu 1997 roku podczas pamiętnej powodzi Żylica w tym miejscu mocno zmieniła koryto. Przesunęła się o kilkaset metrów i obecnie przepływa przez środek mojej działki! Mimo że mamy na niej spore rozlewisko rzeki, i tak jestem zmuszony do płacenia podatku od nieruchomości. Pisaliśmy dziesiątki pism do przeróżnych instytucji o odszkodowanie lub przynajmniej uporządkowanie własności. Ale ówczesny Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej twierdził, że nie ma na to pieniędzy. Odpowiadano mi również, że mogę się upomnieć o swoje poprzez sąd, co niestety jest nie tylko czasochłonne, ale i bardzo kosztowne. Dlaczego ja, poszkodowany, miałbym jeszcze dokładać do interesu? Czemu mam cały czas płacić podatki za koryto rzeki i niejako być sponsorem RZGW? – pyta Stanisław Wandzel.

To jeszcze nie wszystkie bolączki mieszkańca Zarzecza.

Żylica cały czas jest niespokojna. Z jednej strony wciąż podbiera skarpę z dalszej części mojej działki i tym samym rzeka wciąż rozszerza koryto, oczywiście kosztem mojej własności. Już niewiele trzeba, aby podebrała część ziemi z drzewami na mojej dalszej działce i słupem energetycznym, a potem zaczęła zagrażać pobliskiej linii kolejowej. Z drugiej strony są miejsca, gdzie rzeka bardzo niebezpiecznie zbliża się do chodnika przy ulicy Piastowskiej i może podmyć nawet drogę. Odpowiedzialni urzędnicy już powinni zająć się tym problemem i zabezpieczyć brzegi, nim dojdzie do nieszczęścia – podkreśla Stanisław Wandzel.

Jego sprawą od kilku lat interesuje się Stanisław Kucharczyk, obecny wicestarosta żywiecki, który niejednokrotnie próbował mu pomóc.

Problem jest bardzo poważny. Praktycznie cała Żylica wymaga pilnej regulacji brzegów! Jeszcze jako radny powiatowy występowałem o kompleksową regulację ze względu na duże zagrożenie stratami powodziowymi. W ostatnich tygodniach na spotkaniu z szefostwem Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie – Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Krakowie zwracałem uwagę, że dalsza bezczynność i brak decyzji o regulacji potoków mogą spowodować daleko idące negatywne skutki, a po większych wezbraniach znaczne straty w majątku. Trzeba temu wcześniej zapobiegać i opracować dokumentacje na prace zabezpieczające. Niestety, do tej pory nie ma żadnej reakcji w tym temacie. Ale sprawy na pewno nie można odpuszczać – podkreśla wicestarosta.

Niestety, na nasze pytania Wody Polskie nie odpowiedziały.

google_news
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Rafał
Rafał
6 lat temu

Może zagrażać i podmywać, ekokodzy i tak się nie zgodzą na przesunięcie choćby jednego kamienia 🙂

Franuś
Franuś
6 lat temu
Reply to  Rafał

Nikt tu nie mówi o przesuwaniu kamieni i ingerowanie w rzekę. Ale z grubsza chodzi o to aby Starostwo wykupiło grunt po którym płynie rzeka. Bo na regulację brzegów Żylicy i innych potoków, o których mówi wicestarosta mniej stać biedne państwo.

Franuś
Franuś
6 lat temu

Pic na wodę wypowiedź wicestarosty. Jeśli od kilku lat sprawą interesuje się wicestarosta, wcześniej radny powiatowy i nie spowodował żadnej pomocy mieszkańcowi to znaczy, że jest nieskuteczny. Ale opowiada, że na problem miejscowy u Stanisława Wandzela występuje o uregulowanie całej Żylicy i innych potoków. Okrągłe i ogólne słowa. Stanisławowi Wandzelowi w tej chwili trzeba pomóc w sprawie uregulowania granicy działki, zdjęcia obowiązku płacenia podatku i wypłacenia odszkodowania. To konkret. Ale zabezpieczenie brzegów rzeki w okolicy ul. Piastowskiej to już nie problem Stanisława Wandzela.