Do pięciu lat pozbawienia wolności grozi 59-letniej andrychowiance, która połasiła się na cudzą torebkę. Można śmiało napisać, że kobietę złodziejką uczyniła okazja, ale to w żaden sposób jej nie usprawiedliwia.
Pod koniec ubiegłego roku mieszkankę gminy andrychowskiej naszła chęć na kupienie sobie jakiegoś „ciucha”. Wybrała się na zakupy do miasta nad Wieprzówką. Te nie zakończyły się dla niej miło, co po części jest także jej winą, gdyż podczas nich nie zachowała ostrożności, a wręcz ułatwiła życie złodziejce. W przymierzaniu ubrań wyraźnie przeszkadzała jej torebka jaką ze sobą miała. Postawiła ją więc na podłodze i skupiała się na sprawdzaniu czy ubranie dobrze na niej leży. Gdy po chwili pochłonięta zakupami klientka sięgnęła po torbę zorientowała się, że ktoś jej ją ukradł. Wraz z nią straciła 300 złotych w gotówce, kartę bankomatową, dokumenty oraz telefon komórkowy.
Pokrzywdzona natychmiast zaalarmowała policjantów z andrychowskiego komisariatu. Ci zabezpieczyli sklepowy monitoring, na którym zarejestrowało się jak nieznana im wówczas kobieta zabiera torebkę i wychodzi ze sklepu. Nie od razu udało im się ustalić jej personalia, ale swoimi metodami szukali punktów zaczepienia. No i udało się. Pod koniec lutego poznali tożsamość złodziejki i kryminalni złożyli 59-latce niezapowiedzianą wizytę. Podczas przeszukania jej domu znaleźli telefon komórkowy należący do okradzionej. W tej sytuacji podejrzana została zatrzymana i usłyszała zarzut dokonania kradzieży.