300 zł grzywny oraz 1 punkt karny to najniższa cena jaką płacą kierowcy, którzy zostaną przyłapani na utknięciu pomiędzy opuszczonymi rogatkami kolejowymi. Wszyscy oni ryzykują zdrowiem i życiem, narażając się na staranowanie przez pociąg. Okazuje się, że w Suchej Beskidzkiej nie brakuje zmotoryzowanych igrających z losem.
Kierowcy, którzy regularnie przejeżdżają przez Suchą Beskidzką i udają się w kierunku Zembrzyc dostrzegli, że w ostatnim czasie przy przejeździe kolejowym na ul. Zamkowej regularnie dyżurują funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei. Ich obecność w tym miejscu nie jest przypadkowa. To właśnie na tym przejeździe kierowcy nagminnie łamią przepisy. Niedawno do suskiej Komendy Powiatowej Policji wpłynęła informacja od PKP Polskie Linie Kolejowe, że na przełomie lipca i sierpnia w ciągu jednego dnia nawet trzech kierowców potrafiło łamać przepisy ruchu drogowego. W jednym z tych przypadków pociąg przejechał obok dwóch pojazdów, które znajdowały się miedzy opuszczonymi rogatkami. – Kierujący w tym miejscu często wjeżdżają na przejazd kolejowy nim upewnią się, iż bezpiecznie można go przejechać. Najczęściej pozostają na przejeździe, gdyż pojazd przed nimi zatrzymał się tuż przed zamknięciem rogatek – zauważa rzecznik suskiej policji Wojciech Copija.
Rzecznik suskiej policji przypomina, że po zmodernizowaniu zarówno przejazdu na ul. Zamkowej, jak i szeregu innych, a tym samym wprowadzeniu na nich wprowadzenie automatycznego sterowania zaporami w wielu przypadkach znacznie skrócił się czas oczekiwania na otwarcie się rogatek po przejechaniu pociągu. Niemniej nadal zdarza się, że kierowcy wjeżdżają na przejazd gdy sygnalizator nadaje czerwone światło, a nawet kiedy opuszczanie rogatek zostało już rozpoczęte. – Równie niebezpieczne są sytuacje, kiedy kierujący wjeżdża na przejazd w trakcie otwartych rogatek, a nie ma możliwości kontynuowania jazdy za rogatki. Jeżeli w tym czasie nadjedzie pociąg, zaczną się one nagle opuszczać. Taki brak wyobraźni może doprowadzić do tragedii – ostrzega. Podkreśla, że do wypadki na przejazdach kolejowych w ogólnej liczbie wypadków drogowych nie stanowią dominującej grupy, to jednak charakteryzują się one często tragicznymi skutkami dla osób w nich uczestniczących. – Pamiętajmy, że przepisy o ruchu na przejazdach kolejowych dotyczą nie tylko kierujących, ale także pieszych. Lepiej poczekać te kilkadziesiąt sekund i bezpiecznie kontynuować podróż. Łamiąc przepisy nie tylko grozi nam odpowiedzialność karna, przede wszystkim narażamy bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu – apeluje.
Policjanci przypominają, że zamontowany między innymi na przejeździe na ul. Zamkowej monitoring jest źródłem dobrej jakości materiału dowodowego. Kierowcy, którzy po złamaniu przepisów odjeżdżają w siną dal nie powinni zatem liczyć na taryfę ulgową ze strony funkcjonariuszy.
Mnie kiedyś zamknęli między rogatkami na przejeżdzie w Osiedlu, nie ma na tym przejeżdzie sygnalizatorów świetlnych ale na górze w budce siedzi dróżnik , jakim matołkiem trzeba być żeby opuścić nagle rogatki po wjeżdzie samochodu na tory , może to miał bymć zamach na moje życie na zlecenie lokalnej mafii , czy działanie psychopaty który dostał odrobinę władzy , ?