Na byłym przejściu drogowym w Zwardoniu Wojewódzka Inspekcja Transportu Drogowego skontrolowała jedną z ciężarówek ze Słowacji. Jak się okazało kierowca przewoził ładunek, który nie dość, że wystawał poza boczne obrysy pojazdu, to w dodatku był za wysoki.
Jak informuje inspekcja transportu drogowego jej inspektorzy postanowili sprawdzić słowacką ciężarówkę, która oznakowana była jako ponadgabarytowa.
– Kierowca dopiero co wjechał do Polski i jechał tranzytem do Niemiec. Ładunek umieszczony na otwartej platformie naczepy był bardzo charakterystyczny, bo był to stos pięciu, ułożonych jedna na drugiej stalowych konstrukcji ram podwozi do wagonów. Inspektorów zainteresowała zwłaszcza wysokość ułożonego stosu. Pomiar legalizowanym wysokościomierzem wskazał wynik 4 m i 20 cm, co oznaczało przekroczenie maksymalnej dopuszczalnej wysokości o 20 cm. Kierowca okazał posiadane przez jego pracodawcę zezwolenie kat. IV na przejazd pojazdem nienormatywnym, które pozwala poruszać się pojazdem z takim przekroczeniem wysokości. Ale inspektorzy zauważyli, że stwierdzone przekroczenie wysokości w tym przypadku nie wynika z „niepodzielnego” charakteru przewożonych rzeczy, lecz po prostu ze zbyt dużej ilości, a zezwolenie takie obowiązuje wyłącznie w przypadku ładunku, którego nie da się podzielić lub załadować mniej. Sytuacja taka jest naruszeniem przepisów ustawy prawo o ruchu drogowym i zagrożonym taką samą karą jak brak zezwolenia, która wynosi 5 tys. zł. Mandatem ukarano też kierowcę pojazdu, bo stwierdzono nieprawidłowości w oznakowaniu ładunku wystającego poza boczne obrysy pojazdu. Inspektorzy wydali zakaz dalszej jazdy pojazdu do czasu doprowadzenia pojazdu i ładunku do stanu zgodnego z przepisami – informuje inspekcja transportu drogowego.
20 cm ponad normę, faktycznie strasznie wysoki ładunek