Bielsko-Biała Sport

Rekordziści są jak Niemcy

Fot. Wojciech Małysz

Rekord rozgromił wicelidera z Torunia.

W poniedziałkowy wieczór ciężko było dostać się do hali przy Startowej 13. – Ale gdzie będziesz siedział, na kolanach u kogoś? – pytała bileterka nastolatka, który stał w kolejce przede mną.

Początek meczu nie wskazywał, że mecz zakończy się pogromem. To goście mieli inicjatywę i stwarzali groźne sytuacje, obijając poprzeczkę i słupek bramki strzeżonej przez Bartłomieja Nawrata.

Ale podopieczni Andrzeja Szłapy byli jak przyczajony tygrys: kiedy już zaatakowali to skutecznie. I to dwukrotnie: najpierw Janovsky, a minutę później Budniak skierowali piłkę – zresztą obaj bardzo efektownie – do bramki gości.

Jeszcze przed przerwą padły dwie kolejne bramki i było właściwie po zawodach, bo trudno było przypuszczać, że Rekord roztrwoni taką zaliczkę. I faktycznie w drugiej połowie gospodarze kontrolowali przebieg meczu, dokładając jeszcze jedno trafienie.

Goście pokazali się z dobrej strony, walczyli dzielnie, mieli inicjatywę na początku i dobre okazje, ale co z tego. Parafrazując znane powiedzenie: futsal to taka gra, w której na boisku rywalizuje 10 facetów, a na końcu i tak wygrywa Rekord.

Rekord Bielsko-Biała – FC Toruń 5:0 (4:0)

1:0 Janovsky (13. min.), 2:0 Budniak (13. min.), 3:0 Surmiak (15. min.), 4:0 Surmiak (17. min.),      5:0 Bondar (37. min.).

Rekord: Nawrat (Kałuża) – Janovsky, Bondar, Kubik, Budniak, Gąsior, Dudek, Surmiak, Alex Viana, Biel, Łasak, Kałuża, Iwanek.

 

 

google_news