Na sygnale Żywiec

Żywiec: Motoparalotniarz znowu napędził stracha

Policjanci i strażacy poszukiwali dziś wieczorem motoparalotniarza, który miał wpaść w tarapaty. Okazało się, że alarm był niepotrzebny.

Około 19.00 powiadomiono służby, że w rejonie żywieckiej Moszczanicy przestał działać silnik w motoparalotni, która z dużą prędkością zaczęła zbliżać się do ziemi i dziwnie zachowywać. Policjanci i strażacy ruszyli na poszukiwania, ale żadnej katastrofy nie było. Wkrótce ze strażakami skontaktował się sam zainteresowany. Poinformował, że nic złego się nie działo, a on wylądował najzwyczajniej w świecie w… swoim ogródku.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna ma taki styl lądowania, który według świadków wygląda jakby wpadł w kłopoty po awarii silnika. I podobno służby o rzekomej katastrofie lotnika są informowane nie po raz pierwszy.

google_news