Szalejąca inflacja sprawia, że zakup podstawowych produktów spożywczych pożera dziś większą część domowego budżetu. Dlatego coraz więcej osób „oszczędza” na zakupach, decydując się… na kradzież towaru. Pod pazuchą znikają nawet kostki masła! W rejonie Bielska-Białej liczba kradzieży wzrosła wręcz bezprecedensowo.
Nowy sport narodowy?
Słupki policyjnych statystyk dotyczących sklepowych kradzieży nagle wystrzeliły w górę. Jak sprawdziliśmy w Komendzie Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, w okresie od 1 stycznia do końca lipca ubiegłego roku odnotowano 852 sklepowe kradzieże. Były to wykroczenia, czyli złodzieje poprzestali na produktach, których łączna cena nie przekraczała pół tysiąca złotych. W analogicznym okresie bieżącego roku takich kradzieży naliczono już 1 411! Policjanci nie ukrywają, że ten lawinowy wzrost dokuczliwego zjawiska jest spowodowany tym, co dzieje się na rynku. I obawiają się, że będzie tylko gorzej.
Bielsko-Biała i powiat bielski to bynajmniej nie niechlubne wyjątki na mapie kraju. W pierwszym półroczu tego roku liczba kradzieży sklepowych w Polsce wzrosła o ponad 27 procent. W pierwszym półroczu tego roku w sklepach stwierdzono ponad 17 tysięcy przestępstw kradzieży, czyli dotyczących towaru, którego łączna wartość przekroczyła 500 zł. Dla porównania, w analogicznym okresie poprzedniego roku takich przestępstw naliczono prawie 13,5 tys.
O blisko 13 proc. w skali kraju wzrosła liczba wykroczeń związanych ze sklepowymi kradzieżami. Podczas gdy w pierwszym półroczu ubiegłego roku takich zdarzeń było prawie 95 tys., tak w tym przedziale czasowym tego roku – już niemal 107 tys.
Pikające sztabki masła
Największe sieci marketów jak zaklęte milczą na temat wzrostu ilości kradzieży. Biura prasowe sieci Aldi i Lidl nawet nie odpisały na nasze pytania w tej sprawie. W Biedronce usłyszeliśmy tylko, że polityka firmy jest taka, by nie dzielić się ze światem tym problemem. Biuro prasowe sieci Kaufland, która zasłynęła ostatnio z montażu zabezpieczeń antykradzieżowych na… maśle (w Bielsku-Białej takich naklejek nie zauważyliśmy), uderzyło raczej w uspokajający ton. – Kradzieże to zjawisko, którego doświadcza cała branża handlu detalicznego. W sklepach Kaufland nie dochodzi do nich często m.in. dzięki procedurom, jakie wypracowaliśmy na wypadek tego typu incydentów. Posiadamy system monitoringu, współpracujemy z ochroną i korzystamy z zabezpieczeń, które mają zapobiec kradzieży danych grup produktowych – wyjaśniono.
Bardziej rozmowni są zwykli pracownicy takich sieci. Tym bardziej, że sami mają coraz więcej roboty z powodu złodziei. Marnotrawią czas na użeranie się z nieuczciwymi klientami i na oczekiwanie na przyjazd patrolu policji. Jak usłyszeliśmy, sposobów na wyniesienie towaru bez płacenia jest co niemiara. Jedni po prostu wyjeżdżają z wózkiem pełnym produktów, bo liczą, że nikt nie będzie miał odwagi się z nimi szarpać. – Są tacy, którzy nawet gdy płacą kilkaset złotych za zakupy, to postanawiają oszczędzić na jednym albo kilku produktach. Albo je gdzieś chowają, albo zmieniają naklejki, by np. drogi produkt kupić w cenie tańszego. Kradnie się już nawet masło, sery i wędliny. Kradzieże alkoholu, kawy czy słodyczy to już od dawna był chleb powszedni – usłyszeliśmy od sprzedawczyni jednego z bielskich marketów. Co ciekawe, kradną nie tylko klienci, bo mocną pozycję w statystykach – ale to od zawsze – mają sami pracownicy.
– Znowu podnieśliście cenę! – zdziwił się klient w jednej z popularnych bielskich piekarni, gdy zobaczył ulubiony 0,6-kilogramowy bochenek za 8,6 zł. Tyle też kosztuje już masło, a o tym produkcie w żartach coraz częściej się mawia, że nie jest w kostkach, a… w sztabkach. Jak złoto.
Złodzieju, obsłuż się sam
Pewną rewolucję w złodziejskiej praktyce wywołały kasy samoobsługowe. Niektórzy – powołując się na zjawiska psychologiczne – uważają, że w pewnym sensie „zachęcają” do łamania siódmego przykazania. Klient nie wchodzi w żadne relacje z obsługą sklepu, a rozliczanie się z zakupów tego nie zmienia. Choć kamer nie brakuje, to nie czuje na sobie przenikliwego spojrzenia kasjera. I ma świadomość, że nawet jeśli się pomyli przy kasowaniu, to obsługa raczej nie zauważy i nie zareaguje. I czasem zaczyna się „mylić” coraz częściej. Niektórzy nie kasują kilku produktów, a są i tacy, którzy kasują wszystkie, ale gdy przychodzi do zapłaty za towar, to nagle „zapominają” dokończyć procedurę.
Niektórych upartych złodziejaszków pracownicy sklepu rozpoznają już z daleka. Pilnują ich już od progu lub w ogóle nie wpuszczają do sklepu, wzywają ochroniarzy czy policjantów. Mają z nimi drogę przez mękę, bo wiedzą, że jeśli ci dostaną mandat, to i tak uznają, że było warto i wrócą po więcej.
Eksperci wskazują, że dalszemu wzrostowi inflacji będzie towarzyszyć wzrost kradzieży. Że o decyzję o tym, by coś zwinąć, postanowi podjąć jeszcze więcej rodaków. Jak z tym wszystkim walczą polskie władze? Odpowiedź jest prosta: nawet nie próbują. Co więcej, szykują dla złodziei… prezent! Prezent, który – parafrazując rządowe programy społeczne – można nazwać „300+ dla złodzieja”. Otóż, ma zostać podniesiony próg, od którego kradzież nie jest wykroczeniem, tylko przestępstwem, zagrożonym karą 5 lat więzienia. Dziś wynosi on 500 zł, a ma wynieść 800 zł, co sprawi, że poczucie bezkarności ludzi o lepkich rączkach zwiększy się jeszcze bardziej. Pomysł z założenia nawet nie odnosi się do zjawiska kradzieży, tylko do sądowej pragmatyki. Po prostu – mniej spraw związanych z przestępstwami kradzieży będzie trafiać do i tak niewydolnych po ostatnich „reformach” sądów. Tymczasem każdy będzie mógł już wypełnić sklepowy wózek po brzegi i „zapomnieć” zapłacić, bo przestępcą się nie stanie, a przyjęcie ewentualnego mandatu już takim wstydem nie będzie. Sklepy wprawdzie będą tracić jeszcze więcej, niż obecnie, czyli ponad 1 mld zł rocznie, ale… odbiją to sobie na uczciwych klientach.
Zdjęcie:
Wiadomości Handlowe
Pisiory kradły miliardy,miliony,a teraz już przerzucili się nawet na detal.Taki to już ich kacapski styl. Swój do swego ciągnie,biorą wzór z ruskiej onucy
Głupcy zawsze mają najwięcej do gadania.
Uderz w stół,a zawsze nożyce się odezwą.Tym razem te, pisiorskich zawodowych kłamców i złodziei.
Od 7 lat hodują i promują homo sovieticus.
Tak ta swołocz upodliła kraj. Każą zbierac gałęzie, uszczelniać okna na zimę, i jescze trzeba kraść masło. Takiego dziadostwa nie było nawet po wojnie
Nie bądź wkur…. ,bo wczoraj kurduplowaty obszczaniec,w dwóch różnych kierpcach powiedział w Nowym Targu,że można palić wszystkim,oprócz opon i tym podobnym.Hulaj dusza,piekła nie ma.Ciekawy czym palą w piekle ?
To smutna wiadomość.
Tak podszywacz, zwróć się do złodziei aby nie kradli i będziesz miał swój inny komunał: to dobra wiadomość.
Dobrze osiołku, tak zrobię.
Koniecznie zamelduj podszywacz: To dobra wiadomość, smutnych nie potrzebujemy
Niestety Izo czasami trzeba napisać :To smutna wiadomość, te krótkie, dobitne określenia to znak Hermenegildy oryginał, poprzedni podszywacz co udawał babę został spuszczony jak woda w klozecie.
Znakiem podszywacza jest, że więcej nie umie. Tutaj niestety, nie umie że nikt wody w klozecie nie spuszcza dla samej wody.
No wiesz, przecież nie będę cię kupą nazywał…
A jaki problem?, poziom podszywacza toleruje, czytałem już różne wyzwiska.
A pro po ceny masła. Polscy rolnicy będą musieli zapłacić ponad 46 mln euro kary za przekroczenie w ubiegłym roku unijnego limitu produkcji mleka. Kara wynosi niemal 909 złotych za każde 100 kilogramów nadwyżki mleka. Mniej mleka to też musi być droższe masło. Unia wdraża gospodarkę socjalistyczną, a w socjalizm … wiadomo.
Ciekawe rzeczy… jakby kto nie wiedział w 2015 zniesiono limity produkcji i każdy może produkować tyle mleka ile się mu uda.
Niestety każdy też może wypisywać tyle bzdur, ile mu się uda…
chciała ciemnota PISu to ma. Polska w ruinie tak jak ta swołocz pisiorska zapowiadała
Kontrowersyjny redaktor znowu mąci nadając li tylko na stronę rządową Senatorowie PO, Lewicy i PSL w poprzednim miesiącu odrzucili zaostrzenie kar, jakie przewidywała nowelizacja kodeksu karnego. Nasze polskie sądy należą do najłagodniejszych w Europie. Za zabójstwo na dożywocie trafia w Polsce do więzienia tylko 4 proc. skazanych, podczas gdy w innych krajach UE ten odsetek jest znacznie większy. W Niemczech – to 21 proc. skazanych, a średnia unijna wynosi w takich przypadkach 12 proc.
Co tutaj redaktor nadaje na stronę rządową?, wskaż nieprawdę. Senatorowie mieli się na Niemcach wzorować? – przecież nie ten kierunek.
Dzień Dobry Panie Doktorze.
Dyrektorze, podszywacz, inaczej się pisze, nawet absolwent wieczorowej zawodówki to wie.
Proszę złożyć podanie w sekretariacie z opisem co Pan chce, może ktoś panu ułożyć.
Ułożyć forma niepoprawna, powinno być ułoży.
“może ktoś panu ułożyć” – po wieczorowej zawodówce uważają, że źle – podszywacz
Czy podszywacz wie o czym jest pisane i umie się odnieść do tekstu czy tylko chce zamieszać? Jest już trochę takich co nie jest ważny temat i włączają swoje z boku, nie trzeba więcej.
Przepraszam, chciałam się tylko z Panem Doktorem wel osiołek wel iza przywitać.
Jaki Pan Doktor jak dyrektor, podszywacz
Wczoraj byłeś doktorem, sam się tak mianowaleś ???
Coś Ci się przywidziało, podszywacz, i nie dyrektor lecz rektor
Prezent 300+ dla złodziei? – kwota nie robi wrażenia w tej grupie obywateli.