Policjanci apelują, aby baczniej pilnować swojego sprzętu narciarskiego, bo złodzieje znowu zwiększyli swoją aktywność.
O tym, że wystarczy chwila nieuwagi, aby pozostawiony sprzęt narciarski zniknął przekonał się ostatnio 49-latek, który szusował na stoku na Żarze w Międzybrodziu Żywieckim. Mężczyzna dosłownie na chwilę pozostawił swój sprzęt narciarski, a gdy wrócił na miejsce już go tam nie było.
– Pamiętajmy, że złodzieje zazwyczaj nie wzbudzają żadnych podejrzeń. Ubrani w kombinezony narciarskie, potrafią skutecznie odwrócić uwagę prawdziwych amatorów białego szaleństwa i skraść pozostawiony bez opieki sprzęt. Giną też narty pozostawione zarówno w samochodach, jak i w bagażnikach montowanych na dachach pojazdów. Dlatego narciarzy i snowboardzistów prosimy o wzmożoną uwagę i czujność, a przede wszystkim o staranne zabezpieczenie posiadanego, nierzadko bardzo drogiego sprzętu narciarskiego. Aby uniknąć kradzieży, narty warto oddać do przechowalni. Sprzęt można także oznakować w sposób wiadomy tylko dla właściciela. Oznakowanie nart jest istotne w przypadku ich kradzieży. Wówczas zgłaszający o przestępstwie może podać cechę charakterystyczną, dzięki której narty, w momencie ich odnalezienia, trafią z powrotem do właściciela – podkreśla Mirosława Piątek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Żywcu.