A stało się to w najgorszym momencie, bo w fazie play-off.
Siatkarze z Suwałk do dziś nie umieli pokonać bielszczan, a mieli ku temu trzy okazje: 2 mecze w rundzie zasadniczej i pojedynek w Pucharze Polski kończyły się jednak wygranymi BBTS-u.
Pojawiły się więc głosy, że Ślepsk bielszczanom leży, ale niestety zawodnicy z Suwałk przełamali się w piątkowy wieczór, wygrywając w swojej hali i obejmując prowadzenie w rywalizacji do trzech zwycięstw.
W pierwszym secie bielszczanie długo prowadzili (16:12), ale w najważniejszych momentach stracili zimną krew i przegrali po wyrównanej końcówce. Drugi set był wyrównany, ale potem gospodarze wypracowali kilkupunktową przewagę (17:13) i już jej nie wypuścili.
Trzeci set od samego początku do końca przebiegał pod dyktando podopiecznych Pawła Gradowskiego (7:3, 12:7, 21:16). Wydawało się więc, że jeszcze nic straconego. Niestety czwarta partia – po zażartej walce w końcówce – okazała się ostatnią.
Już jutro (sobota) mecz numer 2. Ponownie w Suwałkach.
Ślepsk Suwałki – BBTS Bielsko-Biała 3:1 (26:24, 25:22, 21:25, 25:23)
BBTS: Macionczyk, Suchacki, Buniak, Krikun, Firszt, Cedzyński, Marek (l) oraz Nowak, Sawicki, Skotarek, Oniszk, Piotrowski.