Ponad 200 tysięcy złotych z dotacji przyznanej dla klubu TS Podbeskidzie trafiło z powrotem do Urzędu Miejskiego. Klub nie wykorzystał tych pieniędzy – ustaliła „Kronika Beskidzka”.
TS Podbeskidzie jest regularnie i hojnie dotowane przez miasto. Ale z niemałych sum przekazywanych na rzecz klubu z budżetu miasta, spółka musi się potem rozliczyć. Beneficjent ma bowiem obowiązek – zgodnie z podpisaną umową – przedstawić sprawozdanie z realizacji zadania publicznego do 30 dni od daty jego zakończenia. „W złożonym przez TS Podbeskidzie S.A. sprawozdaniu końcowym z realizacji zadania publicznego zawarta została niewykorzystana kwota dotacji w wysokości: 219 761,91 złotych. Powyższa kwota została zwrócona przez TS Podbeskidzie S.A. na konto Urzędu Miejskiego wraz z ustawowymi odsetkami. Jednocześnie chciałbym podkreślić, iż trwa dalsza weryfikacja złożonego sprawozdania, zarówno w części merytorycznej jak i formalno-rachunkowej” – napisał w odpowiedzi na nasze pytanie rzecznik bielskiego magistratu Tomasz Ficoń.
Potwierdza to prezes TS Podbeskidzie. – Faktycznie, klub nie wykorzystał w całości dotacji na cele sportowe za 2018 rok i zgodnie z przepisami musiał wymienioną kwotę zwrócić do Urzędu. Zwrot nastąpił w poprzednim tygodniu – informuje Bogdan Kłys.
Końcem lipca 2018 roku okazało się, że TS Podbeskidzie otrzyma 1,5 miliona dotacji z miasta (czyli całą dostępną w konkursie kwotę), na „upowszechnienie piłki nożnej poprzez szkolenie i udział w rozgrywkach ligowych mężczyzn na poziomie co najmniej 1. ligi”.
Dlaczego zatem nie wykorzystano całej kwoty i teraz trzeba zwracać pieniądze, które zapewne by się w klubie przydały? – Dotacja za 2018 rok była wydatkowana do dnia 12 grudnia. Dotacja jest wydawana na ściśle określone cele, to jest na realizację zadań w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej. Realizacja odbywa się zgodnie z przedłożonym kosztorysem, który jest załącznikiem do umowy dotacyjnej. Pieniądze z dotacji są na osobnym koncie i nie można ich wykorzystywać na inne zadania, a niewykorzystane środki muszą być zwrócone – tłumaczy prezes Kłys, pozostawiając jednak bez odpowiedzi kluczowe pytanie: dlaczego te środki pozostały niewykorzystane?
Również w mieście nie znajdujemy przekonującej odpowiedzi na to pytanie. – Często zdarza się tak, że zleceniobiorca nie wydatkuje całości przyznanych środków. Organ, który te środki przyznaje nie ma obowiązku wyjaśniać, dlaczego całość dotacji nie została wydatkowana. Takiego obowiązku nie ma również beneficjent. Jest on natomiast zobligowany – zgodnie z zawartą umową – niewykorzystaną kwotę dotacji zwrócić na konto Urzędu – tłumaczy Tomasz Ficoń.
Może lepiej,żeby Podbeskidzie wszystkie dotacje zwracało hojnemu miastu,bo łyka nasze pieniądze a efektu brak