Popłoch wśród cieszyńskich przedsiębiorców. W Cieszynie huczy po wizycie przedstawicieli Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach, którzy przyglądali się śródmieściu. Wkrótce potem do ratusza i nie tylko trafiły pisma obligujące do podjęcia odpowiednich kroków…
– Wojewódzki konserwator zabytków nakazał usunięcie kiosku gastronomicznego oraz wielkogabarytowego zadaszenia ogródka w formie pawilonu namiotowego, usytuowanego na rynku przed podcieniami kamienic o numerach 8, 9 i 10. W treści decyzji przywołano fakt, iż na powyższe prace należy uzyskać zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków, co nie zostało spełnione – wyjaśnia Przemysław Major, drugi zastępca burmistrza Cieszyna. Osobnymi pismami Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków zawiadomił Urząd Miejski oraz Miejski Zarząd Dróg, który realizuje zadania i obowiązki miasta w zakresie stawiania różnego rodzaju obiektów na drogach i chodnikach, o wizji lokalnej. Przedstawiciele ratusza uczestniczyli w niej.
– Zamierzamy prowadzić rozmowy i uzgodnienia tak, aby znaleźć rozwiązanie, które będzie akceptowalne i satysfakcjonujące dla wszystkich – zarówno dla wojewódzkiego konserwatora zabytków, jak i lokalnych przedsiębiorców – zapewnia Przemysław Major.
Cieszyn znalazł się pod lupą konserwatora w związku z faktem, iż w kwietniu ubiegłego roku historyczny układ urbanistyczny miasta został wpisany do rejestru zabytków. Zgodnie z przepisami, wszelkie inwestycje mające miejsce w granicach tego układu, wpływające na estetykę i które są widoczne w historycznej przestrzeni miejskiej, wymagają uzyskania pozwolenia konserwatorskiego. Mowa tutaj o pracach na elewacji, remoncie lub wymianie pokrycia dachowego, stolarki okiennej i drzwiowej, montażu szyldów i reklam, a także o pracach ziemnych. I chodzi nie tylko o budynki zabytkowe znajdujące się w zasięgu historycznego układu urbanistycznego, ale też współczesne oraz gospodarcze. Co więcej, pozwolenia konserwatora zabytków wymagają inne działania, które mogą prowadzić do zmiany wyglądu zabytku wpisanego do rejestru. W przypadku wpisu do rejestru układu urbanistycznego może to być m.in. sytuowanie ogródków kawiarnianych. I właśnie ich właścicielom, posiadającym restauracje i kawiarnie na rynku oraz przy ulicy Głębokiej, najbardziej się oberwało, ale nie tylko. Jak się dowiedzieliśmy, konserwatorowi nie spodobały się także stojące na płycie rynku huśtawki i wykorzystywane podczas ostatniego jarmarku budki, a ponadto umieszczone w podcieniach zachodniej pierzei rynku stoiska z lodami czy automaty z zabawkami.
Mirosław Rymer, doradca prawny i rzecznik prasowy śląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków w Katowicach, wyjaśnia, że ostatnie działania konserwatora nad Olzą wynikają z przepisów i mają na celu ochronę wpisanej do rejestru zabytkowej tkanki miasta.
– Cieszyn miał czas, by przygotować się do wymogów związanych z wpisem do rejestru zabytków historycznego układu urbanistycznego miasta. O ile w poprzednim roku jeszcze nie interweniowaliśmy, mając na uwadze fakt, iż sezon letni dopiero co się rozpoczął i pewne pozwolenia oraz umowy zostały wcześniej zawarte, tak teraz zaczęliśmy egzekwować przepisy. Nie mamy podstaw, by rezygnować z tych działań. Robimy to, co do nas należy i liczymy się z tym, że będziemy atakowani. Próbujemy jednak uporządkować przestrzeń publiczną w Cieszynie, bo to, co się w niej dzieje obecnie, w świetle przepisów jest nie do zaakceptowania – twierdzi Mirosław Rymer. Pierwsze decyzje administracyjne zostały już wysłane, a w najbliższym czasie należy spodziewać się kolejnych.
– Wszczęliśmy postępowania w stosunku do najbardziej rażących obiektów stojących bez pozwolenia, zarówno na rynku, jak i przy ulicy Głębokiej. W przypadku jednego z pawilonów wydaliśmy decyzję nakazującą jego usunięcie w terminie 30 dni, a wkrótce podobne decyzje będą wydawane w stosunku do kolejnych ogródków. To nie jest tak, że nie akceptujemy ich w ogóle, ale uważamy, że powinny one być stawiane po pierwsze – po uzyskaniu u nas pozwolenia, a po drugie – przy zachowaniu wypracowanych przez lata wspólnie z miastem standardów co do tego, jak powinny one wyglądać. Tymczasem z informacji przez nas uzyskanych wynika, że Miejski Zarząd Dróg w Cieszynie wydaje hurtowo pozwolenia na postawienie różnego rodzaju ogródków, namiotów czy kiosków, a inwestorzy realizują te działania bez naszej zgody – mówi Mirosław Rymer.
Przedsiębiorcy są zaniepokojeni tym, co się dzieje i szukają pomocy u władz Cieszyna. Twierdzą, że nie mieli świadomości konsekwencji, jakie wynikają z wpisania do rejestru zabytków historycznego układu urbanistycznego miasta. Nie ukrywają też, że wydali sporo pieniędzy na wybudowanie ogródków i nie wyobrażają sobie funkcjonowania latem kawiarni czy restauracji bez nich…
Kiedy latem zeszłego roku oprowadzałem po cieszyńskiej starówce gości zza oceanu obraz północnej pierzei rynku, podcieni kamienic – brudne, odrapane ściany budynków oraz płyty chodnikowe w równie opłakanym stanie – wywołał u nich zdumienie prowokując pytanie o przyczyny braku należytej troski władz o dobro narodowe jakim bez wątpienia jest miejska starówka. Powodów do wstydu władze miasta mają znacznie więcej nie jest jednak celem niniejszego tekstu inwentaryzacja i ocena majątku komunalnego. Oczywiście uczciwość opinii wymaga podkreślenia starań podejmowanych przez miejski samorząd w zakresie zaspokajania najbardziej krytycznych potrzeb lokalnej społeczności – bezpieczeństwo i wygoda mieszkańców to wszak podstawa. Od ludzi biorących na… Czytaj więcej »
Szkoda że ta kontrola nie objęła kwestii czystości w podcieniach, wokół ratusza ,kina itd.wstyd i odchodzi ochota spacerować może ktoś z Ratusza w zwykły dzień przeszedłby się i przejrzał na oczy
Bo nie mogła
Anna
Poczynania konserwatora są zgodne z prawem, to fakt, podejrzewam, z czego wynikają i na co są nastawione. Myślę, iż główną winę ponosi miasto, które jeszcze przed sezonem powinno wypracować jakieś porozumienie w konkretnej sprawie. Jednak z drugiej strony, gdzie jest konserwator zabytków, kiedy zabytkowe obiekty Śląska Cieszyńskiego są dewastowane i popadają w ruinę, na naszych oczach. Do już wymienionych należy dodać Zamek w Wilamowicach czy w Kończycach Wielkich. Wówczas stosowny organ pojawia się, gdy już jest po przysłowiowych ptokach i niejednokrotnie należy zmusić kompetentny organ do interwencji.
Cieszyniacy znów narzekają.
A ja uważam, że jeśli tylko przedsiębiorcy będą respektowali zalecenia konserwatora to mogą na tym wszyscy zyskać. Wystarczy przypomnieć sobie jak ludzie ochoczo reagowali kiedy kręcony był na starówce film i szyldy zostały uporządkowane. To co dzieje się na głebokiej to jakiś koszmar. Królują szyldy obuwincze ktore ne wpisują się w krajobraz zabytkowego miejsca w ogole. Jestem przekknany że szyld zaprojektowany z pomysłem i z myślą o przestrzeni nie jest drastycznie droższy. Dla mnie decyzje ktore podejmuje konserwator mogą tylko i wylacznie przyniesc korzysci dla wszystkich. Trzymam kciuki za wspolprace mieszkancow. Przedsiebiorcoq oraz konserwatora.
Zgoda ale o tym trzeba rozmawiać, przekonywać przedsiębiorców. A z informacji pana Mirosława Rymera wynika, że instytucje miejskie tego nie robiły a wiedziały o sytuacji.
Bez przesady z tymi zabytkami. Z turystyki to miasto się nie utrzymuje więc reklamy są potrzebne żeby ten biznes ledwo się kręcący nie upadł. Jakoś głosów krytykujących te reklamy nie słychać w mieście tylko krzyczy kilka nawiedzonych osób co im wszystko przeszkadza.
Chora instytucja. Po co robić zabytki z każdej kamienicy. Zlikwidować ogródki, huśtawki i zgasić światło…
Z czego ten pasożyt żyje z naszych podatków wielki fachowiec ,tam gdzie jest potrzebny to go nie ma
Jak nie będzie tych ogródków i huśtawek to po co iść na rynek ? Oglądać te stare zniszczone kamienice ? Lepiej by pomogli je wyremontować w zamian za część własności.
Jak wyburzano zabytki, konserwator smacznie spał. Zajazd pod Modrą i ten na Bielskiej.