W Bielsku-Białej masowo usychają świerki. Dotyczy to zwłaszcza gatunków ozdobnych, jak na przykład świerk srebrzysty. Obecnie większość drzew (zarówno tych rosnących w miejskich parkach i na skwerach, jak również w prywatnych ogrodach) jest chora.
Winowajcą jest niewielki pluskwiak mszyca świerkowa. Niszczy ona igły przez co zaatakowane drzewo wygląda jak suchy badyl.
Największym problemem jest to, że nie ma skutecznej metody walki z tym szkodnikiem. Chemiczne opryski jedynie przedłużają agonię powoli zamierającej rośliny. Sytuacji nie poprawia też permanentna już susza, przez którą drzewa są mocno osłabione. Może to oznaczać, że już niedługo z pejzażu miasta mogą zniknąć wszystkie – albo prawie wszystkie – ozdobne świerki.
Czytaj także w najnowszym wydaniu “Kroniki Beskidzkiej”
Ekolodzy powinni bić na alarm, że władze miasta nie walczą z skutecznie pluskwiakiem.
A kto im za to zapłaci. Ekolodzy działają za kasę.
Zresztą; do czego mieliby się przypiąć łańcuchami, do mszycy ?