Drugi zespół TS Piast 1909 Cieszyn pokonał po emocjonującym spotkaniu Wisłę Strumień 3:2 w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Skoczów. Pojedynek rozegrany na stadionie przy alei Łyska trzymał w napięciu do ostatnich minut.
Obie drużyny zagrały w osłabionych, by nie powiedzieć eksperymentalnych składach. Było to widać zwłaszcza w pierwszej połowie meczu, gdy brakowało w ich poczynaniach płynności w grze. Gospodarze próbowali odważnie atakować, jednak robili to dość chaotycznie, natomiast ekipa z Żabiego Kraju była po prostu konkretniejsza, dlatego na przerwę to podopieczni Pawła Szpilarewicza schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. W 14. minucie dał je Wiśle Maksymilian Szczypka.
Po zmianie stron mecz nabrał rumieńców. Cieszynianie rzucili się do odrabiania strat i w 57. minucie wyrównali. Tomasz Szyper po raz kolejny udowodnił, że jest prawdziwym liderem ekipy znad Olzy i to on zaskoczył golkipera ze Strumienia. Osiem minut później gospodarze już prowadzili a na listę strzelców ponownie wpisał się Tomasz Szyper, tym razem popisując się przepięknym strzałem z dystansu. Goście jednak otrząsnęli się po tej stracie i w 74. minucie Artur Pryczek doprowadził do remisu.
Gdy wydawało się, że o losach awansu do kolejnej rundy decydować będą rzuty karne, w kontrowersyjnych okolicznościach, już w doliczonym czasie gry, szalę zwycięstwa na stronę TS 1909 Piast przechylił rezerwowy Adrian Kiejnig. Podopieczni trenera Krzysztofa Praszywki celebrowali zwycięskie trafienie, a w tym samym czasie piłkarze ze Strumienia otoczyli arbitra sugerując, że gol nie powinien zostać uznany, gdyż w tej akcji faulowany był ich bramkarz. Gościom puściły nerwy, padło kilka ostrych słów, za co sędzia pokazał czerwone kartki dwóm zawodnikom Wisły – Arturowi Miłemu i Piotrowi Szpilarewiczowi. Zaraz potem wznowiono grę ze środka a kibice usłyszeli ostatni gwizdek.