Dla występującej na co dzień w orlikowych ligach i turniejach drużyny K3 z Kęt awans do drugiej rundy Pucharu Polski był już sporym sukcesem i choć walczyli ambitnie, to plany na awans do finału muszą odłożyć przynajmniej do przyszłego roku.
K3 to drużyna, która z pełnowymiarowym boiskiem do czynienia ma raczej od święta, stąd ich awans do drugiej rundy Pucharu Polski był sporą niespodzianką. W pierwszej rundzie pewnie pokonali Zatorzankę Zator, która na co dzień występuje w wadowickiej klasie okręgowej. W drugiej rundzie pucharowych rozgrywek przyszło im zmierzyć się z TS-em Hejnał Kęty.
Pierwsza część spotkania rozkręcała się powoli. Hejnał nie forsował specjalnie tempa i długo nie mógł znaleźć sposobu na obronę rywali. K3 nie miało zamiaru tanio sprzedać skóry i groźnie kontratakowało. Zgromadzeni licznie kibice na pierwszą bramkę musieli poczekać do 20. minuty.
Na przerwę Hejnał schodził z dwubramkową zaliczką.
Zawodnicy K3 w drugiej odsłonie poczynali sobie coraz pewniej i śmielej. Kilka razy zdołali nawet zagrozić bramce rywali, zmuszając bramkarza Hejnału do interwencji i choć bramki nie udało im się strzelić to zaprezentowali się bardzo dobrze. Mecz zakończył się wynikiem 3:0. Na Hejnał Kęty w III rundzie czeka już Unia Oświęcim.
K3 0 : 3 TS Hejnał Kęty (Januszyk, Samek, Jaromin).
Autorem fotoreportażu jest Artur Grabski.