Nie był to łatwy mecz, ale Podbeskidzie wyszło z niego zwycięsko. Przyznać trzeba, że miało sporo szczęścia.
Od huraganowych ataków rozpoczęli ten mecz gospodarze dając jasno do zrozumienia, że interesuje ich tylko zwycięstwo. Po kwadransie tempo siadło, a kluczowe dla pierwszej połowy i całego meczu wydarzenia rozegrały się w końcówce. Najpierw swoją ekipę osłabił Damian Byrtek, który za drugie żółtko, a w konsekwencji czerwień wyleciał z boiska już w 40 minucie. Chwilę potem wrzutkę Jarocha ręką zatrzymał Makuch, a sędzia Marciniak nie miał wątpliwości i wskazał wapno. Karnego pewnie wykorzystał Nowak.
Drugą połowę kapitalnie otworzył dla gospodarzy Roginic pokonując Załuskę strzałem zza pola karnego. Wydawało się, że grająca w dziesiątkę Miedź nie ma prawa zagrozić dobrze dysponowanym Góralom. Tymczasem Łukowski wrzucił piłkę idealnie na głowę Bartczaka i zrobiło się 2:1. Goście chcieli pójść za ciosem, ale piłka w jednej akcji dwukrotnie zatrzymała się na słupku. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i gospodarze cieszyli się z kompletu punktów.
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Miedź Legnica 2:1 (1:0)
Bramki: 45’ Nowak (karny), 48’ Roginić – 70’ Bartczak
Żółte kartki: Byrtek, Bartczak, Sabala, Zieliński
Czerwona kartka: 41’ Byrtek (za dwie żółte)
Podbeskidzie: R.Leszczyński – Jaroch, Bashlai, Osyra, Modelski – Danielak, Sieracki (81’ Sopoćko), Figiel, Nowak (65’ Rakowski), Sierpina – Roginić
Miedź: Załuska, Byrtek, Marquitos, Łukowski, Purzycki (77’ Danielewicz), Mislov (46’ Bartczak), Ojamaa (68’ Sabala), Zieliński, Musa, Makuch, Pikk
Autorem fotoreportażu jest Artur Grabski
Kto jeszcze na wiochę poziomu A klasy chodzi