Ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 45-letni głuchoniemy mężczyzna, któremu sprzedano alkohol w sklepie przy ul. Cieszyńskiej w Bielsku-Białej. Interweniowały patrole Straży Miejskiej i policji.
Przed północą patrol Straży Miejskiej ujawnił, że sprzedawczyni sklepu sprzedała alkohol nietrzeźwemu mężczyźnie. Na miejsce wezwano policję, funkcjonariusze sporządzili protokół.
– Ten mężczyzna przyjeżdża po alkohol taksówką. Z racji tego, że jest głuchoniemy, pokazuje na palcach, że chce kupić cztery puszki piwa. Nie mamy alkomatu, skąd mam wiedzieć, że on może być pijany – tłumaczyła sprzedawczyni.
Sprzedaż napojów alkoholowych osobie, której zachowanie wskazuje, że znajduje się w stanie nietrzeźwości, jest zabronione przez ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, stanowi przestępstwo i zagrożone jest karą grzywny. Sąd może także orzec zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na sprzedaży alkoholu.
Bylem przy tym kiedy byla cala ta afera, klient nie został obsłużony, pan sie slanial na nogach ponieważ ma zwyrodnienie nog, jest głuchoniemy, nie potrafi mowic i ustac na nogach, ja sie nie dziwie ze oni go wzieli za pijanego…
Skąd wziął się patrol?
Te państwo potrafi tylko zabraniać , zabraniać i zabraniać!! Pokażcie mi chodż jedną ustawe wolnościową!!Ludzie sobie sami kajdany na ręce zakładają!!!
Bzdura na resorach.Moze sklepy nalaeżałoby wyposażyć w alkomaty.