Zbiór zgromadzony przez cieszyńskiego kupca Bruno Konczakowskiego był jedną z największych prywatnych kolekcji dzieł sztuki i rękodzieła artystycznego w Polsce. W rodzinnej kamienicy przy cieszyńskim rynku urządził prywatne muzeum. Trwały ślad stanowi dworek myśliwski w świetnym stanie zachowany do dzisiaj w Brennej.
Można przypuszczać, że kolekcjonerska pasja przyszłego kupca ujawniła się w Wiedniu, gdzie uczęszczał do szkoły handlowej. Na wiedeńskim bazarze młody Bruno kupił w 1898 roku pistolet skałkowy z około 1800 roku i była to jego pierwsza zdobycz. Na początku zbierał głównie starą broń, a kolekcjonerska pasja nabrała tempa podczas praktyki handlowej w Grazu. Tutaj bywał częstym gościem państwowej zbrojowni przechowującej wyposażenie z XVI wieku.
Powrót do rodzinnego Cieszyna, a następnie przejęcie po śmierci ojca w 1909 roku zarządzania rodzinną firmą, zwiększyły finansowe możliwości cieszyńskiego zbieracza. Dokonywał zakupów w najbardziej renomowanych europejskich antykwariatach, zwłaszcza wiedeńskich, i na największych aukcjach, korzystając z częstych wyjazdów w sprawach handlowych. Do kolekcji broni dołączyły dzieła sztuki i rzemiosła artystycznego: ceramika, stare meble, zegary, obrazy olejne. W ten sposób kolekcjonerstwo stało się życiową pasją Bruno Konczakowskiego.
Jeszcze przed I wojną światową stał się on posiadaczem znaczącej kolekcji, a jego nazwisko trafiło do leksykonu największych kolekcjonerów świata („Das Pantheon”, 1914 rok). Podczas wojny kupiec odbywał służbę w pomocniczych formacjach armii austriackiej, a niejako przy okazji pozyskał starą broń odkrytą przy kopaniu okopów. Kolekcję wzbogacił następnie, kupując cenne przedmioty od zrujnowanych po wojnie potomków arystokratycznych rodów i zbankrutowanych zbieraczy, którzy z konieczności pozbywali się dzieł sztuki po niskich cenach. Swoje zbiory wystawiały na sprzedaż także muzea borykające się z finansowymi kłopotami.
Przyszedł czas na opisanie posiadanego zbioru, w czym pomagała Konczakowskiemu jego druga żona, pochodząca z Wiednia Ida Frida Fischer, którą poślubił w 1934 roku. Po śmierci matki Emilii, kolekcjoner zamienił całe piętro kamienicy przy cieszyńskim rynku w prywatne muzeum. Zaglądali tam goście niemal z całego świata. Pośród nich był prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Ignacy Mościcki wraz z zagranicznymi dyplomatami.
W latach 30. minionego wieku wyodrębnił ze swoich zbiorów broń pozaeuropejską i przekazał ją w maju 1938 roku do Muzeum Wojska Polskiego. Dar ten obejmował około 400 egzemplarzy broni: od kamiennych toporków i dzirytów z ostrzem z trzciny po broń palną, i pewną liczbę innych przedmiotów (sztandary wojskowe, maski), pochodzących głównie z Azji, Afryki, Polinezji i Jawy. Najcenniejszą częścią tego daru był zbiór bogato zdobionej broni japońskiej. Dla siebie pozostawił liczącą blisko 400 egzemplarzy kolekcję broni europejskiej z okresu XIII-XVIII wieku.
W 1950 roku Bruno Konczakowski został zmuszony przez ówczesne władze do zlikwidowania rodzinnej firmy. Kolekcjonowania nie zaprzestał, choć ograniczył się do zbierania starych książek, które kupował w polskich antykwariatach, głównie w Krakowie. Był posiadaczem skromnego ilościowo, ale nadzwyczaj cennego zbioru ok. 250 starych druków, w tym ponad 30 inkunabułów (książek wydanych przed 1500 rokiem) oraz cennych rękopisów.
U schyłku swego życia często odwiedzał Kraków i regularnie bywał w ukochanym Wiedniu. Zmarł nad Dunajem 21 września 1959 roku. Miał 78 lat. Został pochowany w rodzinnym grobowcu na cmentarzu komunalnym w Cieszynie.
Kolekcję podzielono. Syn Fryderyk i żona Frida w 1961 roku częściowo darowali, a częściowo sprzedali zasadniczą kolekcję z przeznaczeniem dla Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu oraz muzeum w Cieszynie. Zbiór broni pozaeuropejskiej, zdekompletowany w czasie ostatniej wojny, znajduje się w posiadaniu Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, a zbiór starych zamków i kluczy trafił do Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Część trofeów łowieckich i meble z dawnego wyposażenia można obejrzeć w dworku myśliwskim w Brennej.